Budzik przerwał ciszę o 7:00 rano. Marek z werwą wyskoczył z łóżka i poszedł do kuchni. Po chwili wnętrze domu wypełnił intensywny zapach parzonej kawy. Kilka minut później z kubkiem aromatycznego napoju w ręku wyszedł na taras. Spojrzał na swój wypielęgnowany ogród i zamarł. W miejscu, w którym jeszcze wczoraj rosła dorodna jabłoń zobaczył wielką dziurę w ziemi. Artykuł z tygodnika "WieszCo".