Wałbrzych i region: Zabójcy i kamienny szlak ich zbrodni [FOTO]
Kamienne krzyże wystawiane poza kościołami od późnego średniowiecza stanowią element naszego krajobrazu. Stoją na polach, w lasach, ale też we wsiach i miastach całej Europy Zachodniej. Najczęściej można je spotkać przy drogach, miedzach i przy obiektach sakralnych, często są wmurowane w mury kościołów (Jelenia Góra), zamków (zamek Grodno). Niewielu pamięta ich genezę, a przyczyną ich powstania mogła być tragedia i chęć zapobieżenia dalszemu rozlewowi krwi. Wielu badaczy potwierdza tezę, że krzyże pokutne to relikty średniowiecznego prawa karnego, inni twierdzą, że to znaki wotywne, kamienie wskazujące granicę dóbr lub szlaki pielgrzymkowe. Jednak zapisy świadczące o usankcjonowanym prawnie geście wystawienia przynajmniej części tych krzyży. Przybierały one różne formy i były mniej lub bardziej proste w wykonaniu.
Zwyczaj wystawiania przez zabójcę krzyża w celu odkupienia swoich win przywędrował na obecne ziemie Polski w XIII wieku wraz z zachodnim prawem zwyczajowym. Na terenie naszego kraju tych niezwykłych pomników przetrwało ok. 600, z czego 2/3 znajdują się na Dolnym Śląsku.
Zabójca po krwawej rozprawie ze swoją ofiarą, a nawet przypadkowym przyczynieniu się do czyjejś śmierci, ściągał na swoją rodzinę zemstę rodową zwyczajowo dokonywaną przez rodzinę zabitego. Jeśli morderca zbiegł, kara za jego sprawki i tak dosięgała jego rodzinę. Tak rodził się niekończący się łańcuch przemocy wyniszczający całe rody. By przerwać krwawy krąg zemsty za zbrodnię zabójstwa XIII-wieczne prawo przyjęło ciekawą formę zadośćuczynienia.
Zabójca po okazaniu skruchy mógł swoje winy odkupić, uratować skórę swoją i swoich najbliższych poprzez ugodę zawartą z rodziną swojej ofiary. Na jej bazie zobowiązywał się on do wykonania postanowień z traktatu pojednawczego zobowiązującego zbrodniarza do świadczeń pieniężnych lub rzeczowych na rzecz poszkodowanej rodziny i kościoła. Mógł on płacić na wychowanie sierot, utrzymanie wdowy, pokryć koszty pogrzebu ofiary lub koszt procesu.
Świadczenia na kościół skłaniały zbrodniarza do zamawiania mszy, zakupu dla kościoła instrumentów niezbędnych do odprawiania ceremonii, ale też podjęcia drogi pątniczej do popularnego miejsca pielgrzymkowego. Czasem też skruszony zbrodniarz decyzją traktatu podejmował działalność na rzecz ubogich.
Często, jako ostatni punkt umowy pojednawczej z rodziną zabitego był obowiązek wystawienia w miejscu dokonanej przez siebie zbrodni krzyża kamiennego, który upamiętniał ten straszny czyn i jako smutne memento odradzał gwałtowność oraz siłowe rozwiązywanie problemów. Krzyż wykonany z lokalnie popularnego kamienia musiał być wykonany własnoręcznie przez zbrodniarza i był stawiany w miejscu dokonanego zabójstwa lub w bliskim sąsiedztwie miejsca tego zdarzenia. Na tyle krzyża pojawiał się często znak graficzny przedstawiający narzędzie zbrodni (np. miecz, grot strzały, widły), a wystawienie samego krzyża świadczyło o wykonaniu zapisów umowy i pojednania się z rodem zabitego. I to właśnie rodzina decydowała, gdzie krzyż powinien stanąć i często domagała się ona wystawienia również dodatkowych kapliczek przy szlakach czy na rozstaju dróg, by prowokować podróżnych do zadumy i modlitwy.
Relikty tego zwyczaju w prawie karnym można znaleźć w Wałbrzychu i w całym regionie. Na Dolnym Śląsku jest ich ok. 400, na terenie Wałbrzycha stoją do dziś cztery, kilkanaście kolejnych w okolicznych miejscowościach. Najstarszy krzyż pokutny w Europie, zgodnie z zachowanymi dokumentami stoi w regionie wałbrzyskim - w Stanowicach koło Strzegomia. Pochodzi z 1305 roku i dokumentuje miejsce zbrodni lokalnego młynarza. Konrad von Langinberc, były stanowicki młynarz, pozbawiony został życia przez Konrada, byłego zarządcę majątku w Pasiecznej. Ugoda opiewała na 12 marek, kolejne kwoty uzyskał chirurg i sługa zabitego. Ugoda z 4 grudnia w roku pańskim 1305, Konrad na jej bazie wykonał też krzyż.
W latach 20. XX wieku dokonano inspekcji tych nietypowych obiektów. Na Dolnym Śląsku doliczono się ich 511, ale do dziś przetrwało ich 481. W 1925 roku w Wałbrzychu miało być ich 5, ale obecnie znajdujemy tylko 4. Ten piąty stał przy ul. Piasta nieopodal nieistniejącego dziś kościoła protestanckiego. Uległ zniszczeniu podczas wojny lub bezpośrednio po niej.
Cztery pozostałe zlokalizowane są i mierzą (wysokość ponad gruntem):
w Lubiechowie (Wilcza 25) - wys. 72 cm, szer. 80 cm, grubość 27 cm - krzyż łaciński z pełną z aureolą prawdopodobnie z pocz. XIV w;
- Największy z nich - w Lubiechowie (przy polnej drodze) - wys. 118 cm, szer. 86 cm, grubość 25 cm - przy dawnej drodze z Lubiechowa do Książa i Świebodzic - prosty krzyż
na Poniatowie (Świerkowa 13) - wys. 89 cm, szer. 92 cm, grubość 28 cm - przy budynku na Nowym Poniatowie na przełączy pomiędzy Lisim Kamieniem a Czarnuszką. Również prosty, masywny regularny krzyż. Jedno jego ramię zostało uszkodzone i było naprawiane.
w Gaju (Moniuszki 110) - wys. 113 cm, szer. 55 cm, grubość 86 cm - stoi na terenie kompleksu szpitalnego. Został uszkodzony podczas budowy transformatorowni i magazynów. Został o ok. 6 m przeniesiony od pierwotnego ustawienia. To krzyż łaciński z krótkimi ramionami (jednym utrąconym). Uważany jest za najmłodszy z wałbrzyskich krzyży.
W regionie kamienne krzyże pokutne znajdziemy również m.in. w:
- Starych Bogaczowicach,
- w Strudze,
- przy zamku Cisy,
- na zamku Grodno,
- w Golińsku,
- w Niedźwiedzicy,
- w Świebodzicach,
- w Pogorzale (ten znalazł się podczas prac renowacyjnych na cmentarzu poniemieckim w 2005 roku),
- w Witoszowie Górnym (trzy wmurowane w ogrodzenia) i Dolnym (trzy, obok siebie).
- w Modliszowie (trzy wmurowane w szczyt dachu kościoła, jeden, krzyż-kapliczka, przy drodze).
Są też dwa krzyże pokutne w Mokrzeszowie - z czego jeden znalazł się podczas remontu kanalizacji w 1999 roku, a drugi podczas prac w ogrodzie jednej z posesji w 2006 roku. Wciąż zatem może znaleźć się coś jeszcze.
W XVI wieku zwyczaj stawiania krzyży pokutnych zamiera z racji wprowadzenia nowych postanowień prawnych, w świetle których wyciosanie krzyża i ugoda z rodem zabitego nie chroni mordercy przed karzącym wymiarem sprawiedliwości, jednak krzyże stawiano również i później, ale miały bardziej symboliczny niż praktyczny charakter.
Zachęcamy do wędrówek po regionie... może natraficie na któryś kamienny relikt dawnej zbrodni.
Źródła: Kronika Wałbrzyska 1983 rok, Zabytki Jurysdykcji Karnej na Śląsku: http://www.zjk.centrix.pl,
oprac. Elżbieta Węgrzyn
fot: Magdalena Sakowska, Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj