| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Straż Wałbrzych: pożar mieszkania, Pijalnia Wód, skażenie rzeki...
A wszystkie te interwencje w środę 17 lipca mają wspólny mianownik. Inaczej sprawy wyglądały na początku, inaczej później...
Zaczęło się o 13.56 od wezwania do mieszkania w jednym z budynków przy Placu Tuwima. Lokator przestraszył się, ponieważ jego prywatna czujka czadu wskazała obecność trującego gazu. Po przybyciu na miejsce strażacy z wałbrzyskiej PSP nie stwierdzili zagrożenia w tym lokalu.
Tuż potem, o 14.22, alarm wznieciła czujka w Pijalni Wód Mineralnych w Szczawnie-Zdroju. Kalendarz pożarów przyległej Hali Spacerowej i Zakładu Przyrodoleczniczego wygląda dramatycznie, więc ponieważ alarm nie został wyłączony przez ochronę obiektu, strażacy ruszyli do akcji. - Po przyjeździe na miejsce okazało się, że czujka zadziałała w jednym z boksów obiektu, ale strażacy podczas sprawdzania nie znaleźli żadnych podstaw do niepokoju - zwrócimy się zatem do zarządcy obiektu, aby skontrolował czujkę, która może być wadliwa - mówi Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Ale to nie był koniec. O godz. 19.00 do strażaków dotarło zawiadomienie od przerażonych lokatorów budynku przy ul. Sienkiewicza w Boguszowie-Gorcach. Z mieszkania zajmowanego przez starszą panią dochodził coraz wyraźniejszy swąd spalenizny, a ona sama nie otwierała drzwi. - Na miejsce dojechały także policja i zespół ratownictwa medycznego. Okazało się, że spaliła się potrawa, a lokatorka sama ugasiła ogień i nie potrzebowała pomocy medycznej. Strażacy przewietrzyli pomieszczenie i sprawdzili urządzeniami pomiarowymi, czy wszystko jest w porządku. Zagrożenia już nie było - mówi Tomasz Kwiatkowski.
A wieczór jeszcze się nie skończył - o godz. 20.10 grupa ratownictwa ekologiczno-chemicznego została wezwana na pomoc do sąsiedniego powiatu. W drogę do Świdnicy wyruszyły trzy jednostki PSP. - Ze zgłoszenia wynikało, że w Świdnicy przy ul. Nadbrzeżnej z kanału do rzeki Bystrzycy wycieka substancja niewiadomego pochodzenia o czarnym zabarwieniu. Na miejscu były już trzy jednostki PSP Świdnica, które ogrodziły cały teren. Po pobraniu próbek i identyfikacji na urządzeniach pomiarowych wałbrzyskich strażaków, a wykonano pięć pomiarów, nie stwierdzono obecności substancji chemicznej niebezpiecznej dla życia i zdrowia - relacjonuje strażak.
Jak komentuje Tomasz Kwiatkowski, tylko jedna z tych interwencji zasługuje na miano fałszywej - ta związana z Pijalnią Wód. W pozostałych przypadkach nie były to zawiadomienia o nieistniejącym zagrożeniu, bo nie da się wykluczyć, że czujka z Placu Tuwima zareagowała na jakąś niewielką ilość czadu, którego potem pomiar nie wykazał. Morał: dobrze, że mamy czujną straż pożarną, na którą możemy liczyć, nawet jeśli sytuacja tylko groźnie wygląda. Zawiadomień fałszywych i tak jest dużo mniej niż prawdziwych...
Czytaj też:
KOSZMARNA NOC WAŁBRZYSKICH STRAŻAKÓW
STRAŻ WAŁBRZYCH: MNIEJ INTERWENCJI, ALE BARDZIEJ FORSOWNE
Straż Wałbrzych: Rok 2017 - dobry, ale pełny fałszywych alarmów
Magdalena Sakowska
Foto: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj