Sobięcin – trzech ministrów, zabytki i pierwszy na świecie koks (FOTO)
Miejsowość istniała już w początkach XIV wieku, wymienia ją „Księga uposażeń biskupstwa wrocławskiego. Była to wieś służebna wałbrzyskiej parafii, w następnych wiekach własność rodu Czettritzów z zamku Nowy Dwór. Spacer rozpoczął się od wspomnienia tragedii w Szybach Siostrzanych, wybudowanych w 1859 roku, o której pisaliśmy tutaj.
Na Sobięcinie mieszkało trzech ministrów, dwóch Polaków - z czasów przedwojennych i obecnych, jeden Niemiec. Wybitną postacią był Konstanty Skirmunt, który zmarł 24 lipca 1949 roku w Białym Dworku – dziś internat liceum i gimnazjum sióstr niepokalanek. Poseł RP w Rzymie w 1919 roku, od 11 czerwca 1921 do 6 czerwca 1922 roku był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Józefa Becka. W latach 1922–1929 poseł RP w Londynie. Potem ambasador RP w Londynie do 1934. Był spokrewniony z Elizą Orzeszkową, a jego siostra Jadwiga, która przyjechała z nim do Wałbrzycha, była spadkobierczynią spuścizny innej pisarki, Marii Rodziewiczówny i utrzymywali się z dystrybucji jej dzieł.
Na Sobięcinie (wtedy Hermsdorf) w 1938 roku, w budynku przy 1 Maja 144, urodził się Klaus Topfer, deputowany do Bundestagu, od 1998 do 2008 przewodniczący Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP). W maju 1987 został mianowany ministrem środowiska, ochrony przyrody i bezpieczeństwa reaktorów atomowych w rządzie Helmuta Kohla. W 1994 objął stanowisko ministra planowania przestrzennego, budownictwa i polityki miejskiej. Na jego zainteresowania ochroną środowiska miało wpływ dzieciństwo w bardzo zanieczyszczonej górniczej miejscowości, o czym sam niegdyś powiedział odwiedzając Wałbrzych. Na Sobięcinie mieszkał także od urodzenia Tomasz Siemoniak, poseł Platformy Obywatelskiej i minister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska.
Ciekawe obiekty: budynek przy 1 Maja 85, dawny górniczy dom towarowy, gdzie górnicy już w czasach książąt Hochbergów mogli kupować towary taniej.
Zabytkowy wiadukt kolejowy z 1927 roku, zbudowany na miejscu starszego z lat 1868-1869, na trasie łączącej Śląską Kolej Górską przebiegającą przez Wałbrzych Podgórze (Główny) z Koleją Wrocławsko-Wiedeńską biegnącą przez Szczawno, dwa lata temu wyremontowany i podwyższony.
Bar Rumcajs, obecnie w ruinie, jeden z pierwszych drinkbarów i nocnych klubów na Sobięcinie.
Zabytkowy budynek nr 97 po dawnej szkole ekonomicznej ZS nr 7, „wałbrzyski wyrzut sumienia”, niegdyś siedziba gwarectwa poźniejszej kopalni „Victoria”, przejęty przez miasto, niestety może zostać wyburzony. Rozpoznawalny po rosnących na nim brzózkach.
Po kościele p. w. Józefa Oblubieńca, przypominającym nieco Kościoły Pokoju, o którym pisaliśmy tutaj oprowadzał ksiądz proboszcz Tadeusz Wróbel, a przewodniczący RWS Sobięcin Romuald Lingner, niegdyś górnik i ratownik górniczy, opowiedział historię powstania kapliczki św. Barbary wraz z małą izbą pamięci w kościele.
Dawna łaźnia łańcuszkowa obok kościoła, przy której była sztolnia szkoleniowa "Gwarek". Część obiektów tu wyburzono, co pozostało, jest prywatne. Ukryty na zapleczu ul. 1 Maja budynek 99A, zachowany w niezmienionym kształcie z werandą i schodkami.
Budynek Wałbrzyskiej Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości przy 1 Maja 131, przed wojną hotel Glückhilf, po wojnie Górniczy Dom Kultury KWK „Victoria”.
Dawny kościół ewangelicki przy 1 Maja 140. – Wybudowany w latach 1913-1914 służył wspólnocie ewangelickiej do 1962 roku. W 1962 roku kosztem 1,5 mln zł przebudowano go na siedzibę „Ruchu”. Wtedy też wyjechały stąd organy do kościoła ewangelickiego w Szczecinie. Na zapleczu sobięcińskiego kościoła były nieistniejący dziś cmentarz i szyb „Szczęść Boże!” Budynek w stylu modernistycznym niestety pozbawiono wieży – mówił prowadzący spacer Mateusz Mykytyszyn z Fundacji Księżnej Daisy von Pless.
Budynek Poczty Polskiej w dawnym budynku poczty cesarskiej, wybudowanym na jej potrzeby. To ciekawy przykład przetrwania funkcji budynku pomiędzy Wałbrzychem i jego dzielnicami a Waldenburgiem i okolicznymi miejscowościami. Podobnie jest z aptekami.
Piękny stary park im.Tadeusza Kościuszki, znacznie starszy od Parku Sobieskiego, pierwszy publiczny park w okolicy Waldenburga, założony w 1837 roku przez baronową Amalie von Dyhern-Czettritz, żeby żony i dzieci górników miały gdzie spędzać czas. Baronowa śmiało zasługuje na miano „sobięcińskiej księżnej Daisy”. To ona wybudowała jeden z najpiękniejszych obiektów dzielnicy - sierociniec dla 200 dzieci, obecnie liceum sióstr. Do dziś na budynku można przeczytać jej imię.
W parku można zobaczyć pomnikowe okazy drzew – 200-letniego buka, jadalne kasztany, buki czerwone, lipy. Do 1953 roku był tam nawet amfiteatr, była też biała altana. W parku stoi rzeźba Marii Bor wyobrażająca Mikołaja Kopernika, patrona III LO usytuowanego w parku. – W szkole tej, przed wojną szkole żeńskiej, pracowała jako nauczycielka plastyki i sztuki Maria Luise Kämpffe (1892-1963) słynna wycinkarka mieszkająca w Szczawnie-Zdroju, absolwentka ASP we Wrocławiu/Breslau, wystawiająca swoje prace w Wałbrzychu, Legnicy, Wrocławiu i Berlinie - mówił Mateusz Mykytyszyn.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wspomnienia o kopalni i koksowni „Victoria”. – 23 grudnia 1776 po raz pierwszy na świecie dokonano w niej udanego skoksowania węgla. Cały proces trwał 28 dni. Zrobili to dwaj nadleśniczy Hochbergów, w oparciu o specjalistyczną literaturę sprowadzaną do książańskiej biblioteki z zachodu. Wcześniej były próby w Anglii, ale nieudane – mówił Mateusz Mykytyszyn.
Spacer zakończył się na Placu Marceliny Darowskiej, gdzie przewidziano festyn. A siostra Bogdana przywitała spacerowiczów w bramie szkoły grając na glinianym koguciku. Jak mówiła, pierwszy raz w życiu. Do końca września jeszcze 2 spacery - 23 września na Nowym Mieście (początek na Placu Konstytucji) i 30 września na Starym Zdroju (początek przy Dworcu Miasto). Zbiórka zawsze o godz. 10.00. Każda dzielnica będzie się chwalić tym, co jest tam najciekawsze. Po każdym spacerze, po godz. 12.00, urodziny wybranej ulicy i poczęstunek tortem.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj