| Źródło: Wiesz Co
Porcelana Książ: jakie były przyczyny upadku? (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Pierwszy odcinek: WAŁBRZYCH: KSIĄŻ ZNACZY FABRYKA PORCELANY (ARCHIWALNE ZDJĘCIA).
Drugi odcinek: WAŁBRZYCH: JAK GIGANT CHYLIŁ SIĘ KU UPADKOWI (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Chociaż sytuacja zakładu była niestabilna, załoga nie opowiedziała się za strajkiem. Od sierpnia 2003 roku realizowano program naprawczy równocześnie pracując nad wdrożeniem programu restrukturyzacyjnego, który miał spółce otworzyć drzwi w ubieganiu się o kredyt z Agencji Rozwoju Przemysłu. „Dla Książa restrukturyzacja to jedyna szansa” – mówił wówczas prezes Benon Mahlik. O kredyt z ARP starało się aż 46 firm z całej Polski. Pomimo wielkiej konkurencji wałbrzyska fabryka znalazła się wśród trzech zakładów, które otrzymały tę pomoc. To był wielki sukces i nadzieja, że fabryka przetrwa i wyjdzie na prostą. Wartość udzielonego kredytu to 15 mln zł. Pierwsza transza wpłynęła na rachunek zakładu pod koniec 2003 roku, kolejna miała trafić w lutym 2004, a restrukturyzacja miała być realizowana do 2007 roku. Program restrukturyzacji nie zakładał zwolnień, a wręcz przeciwnie. Aby sprostać wymaganiom klientów (80% z nich pochodziło z zagranicy) zakładano zwiększenie zatrudnienia.
Niestety podjęte działania nie pomogły i jak już wspomniałem FP Książ postawiono w stan upadłości. Zaczęły się pierwsze zwolnienia z ponad 700-osobowej załogi. Od tej chwili o losach spółki decydował sędzia komisarz i syndyk. Dodatkowo pod koniec I kwartału 2005 roku ukonstytuowała się Rada Wierzycieli, która miała mieć znaczący głos w decyzjach dotyczących losów zakładu. Radę tworzyli najwięksi wierzyciele: ZUS, Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), która pożyczyła spółce 15 mln zł, Bank Zachodni, Energia Pro i Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna INVEST-PARK. Ponadto jej skład mieli uzupełnić PFRON i Dolnośląska Spółka Gazownicza. Rozpatrywano wówczas dwa warianty: sprzedaż całej fabryki angielskiemu holdingowi, który zgłosił taką gotowość lub wspólną działalność syndyka i spółki pracowniczej Korona, która była zainteresowana wydzierżawieniem jednej linii produkcyjnej i jednego pieca do wypału.
Kolejne tygodnie przyniosły zmiany. Syndyk ogłosił przetarg na sprzedaż całej fabryki (za 32 mln zł), zapał angielskiego holdingu na zakup zakładu znacząco osłabł, pojawił się nowy „gracz” zainteresowany Książem – warszawska spółka Minex SA, a przede wszystkim wzrosły szanse Korony. Mówiło się też o planach powołania nowej spółki z udziałem Korony, gminy Wałbrzych i WSSE INVEST-PARK, w której każdy z udziałowców mógł coś zyskać. Rozważano także zakup fabryki przez INVEST-PARK z równoczesnym poszerzeniem terenu strefy ekonomicznej o 20 ha zajmowanych przez FP Książ.
Wkrótce syndyk ogłosił drugi przetarg na sprzedaż całego zakładu. W marcu 2006 roku w artykule zatytułowanym „Będą dzielić” redaktor Bogdan Skiba pisał: „Złudne okazały się nadzieje pracowników Fabryki Porcelany Książ w upadłości, że znajdzie się chętny na całą spółkę za 28 milionów złotych. Kolejny raz cena okazała się zaporowa, nic nie dało także wydłużenie o miesiąc czasu na składanie ofert. Żadna nie wpłynęła do sądu. Kolejnym krokiem syndyka Stanisława Hetmana będzie więc podział majątku upadłego na części i osobne ogłaszanie przetargu na nie”. Wstępnie Rada Wierzycieli zgodziła się sprzedaż zorganizowanej części produkcyjnej fabryki za 24 mln zł (bez wyrobów gotowych w magazynie, produkcji w toku i należności u odbiorców). W tamtym czasie załoga fabryki liczyła już tylko 163 osoby, które nadal zdobiły i wypalały porcelanę.
Niestety, nie zgłosił się nikt chętny na zakup części produkcyjnej za cenę 24 mln zł. Co prawda zainteresowanie zakupem wyraził fundusz inwestycyjny Evip oczekując jednak obniżenia ceny. Rada Wierzycieli miała określić nową cenę sprzedaży tej części.
W tych trudnych czasach fabryka nie tylko produkowała porcelanę, ale nawet brała udział w targach! Na przykład w 2005 roku syndyk z pracownikami wziął udział w krajowych targach porcelany w Jastrzębiej Górze. Nadal funkcjonowały też salony sprzedaży, w których klienci mogli zaopatrzyć się w produkowane przez FP Książ zestawy porcelany.
Ciekawy jest w tej całej historii wątek spółki pracowniczej Korona. Powołana przez pracowników z kapitałem założycielskim w wysokości 106 tys. zł chciała wydzierżawić część majątku FP Książ i uruchomić produkcję, a następnie pozyskać partnera finansowego i wykupić całą fabrykę od syndyka. „My każdą maszynę i każdą linię mieliśmy opisaną, mieliśmy wyliczone potrzeby inwestycyjne, mieliśmy plan finansowy, ale brakowało najważniejszego – pieniędzy” – opowiadał prezes Korony Tadeusz Choczaj w 2006 roku. Pomoc miała nadejść ze spółki INVEST-PARK, następnie z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, który miał pomóc w znalezieniu inwestorów. Ale, jak pisał redaktor Bogdan Skiba: „nikt nie chciał rozmawiać o milionowych kredytach z małą spółką osób fizycznych, za którą nie wstawił się nikt z polityków, urzędników, przedstawicieli biznesu wałbrzyskiego”.
W połowie 2006 roku planowano rozwiązać Koronę. Dwa miesiące później zaświeciło światełko nadziei. Korona dostała obietnicę kredytu w wysokości 10 mln dolarów (wówczas ok. 30 mln zł) z amerykańskiego banku poprzez fundusz inwestycyjny, który miał wystarczyć na wykupienie fabryki od syndyka, zakup nowego pieca do szybkiego wypału, zakup surowców i materiałów. Był jeden haczyk. Bank żądał, aby kapitał zakładowy spółki wzrósł do 15% kwoty kredytu, należało więc ją dokapitalizować kwotą rzędu 4-5 mln zł. Potrzebny był partner finansowy z dużą kasą.
W kolejnym przetargu na sprzedaż zorganizowanej części produkcyjnej FP Książ nie zgłosił się żaden chętny, aby wyłożyć 16 mln zł. Ale do sądu wpłynęły dwie oferty: niższa z konsorcjum finansowo-inwestycyjnego Evip oraz wyższa ze spółki pracowniczej Korona. Oferty nie spełniały wymogów przetargu, ale wskazywały, że jest zainteresowanie zakupem części fabryki. Korona liczyła, że do gry wejdzie WSSE, która ją dokapitalizuje. „To silna spółka, z dużymi możliwościami kapitałowymi, biznesowymi, organizacyjnymi” – mówił prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski w październiku 2006 roku. „Ale też nie dziwię się ostrożności INVEST-PARKU, który bardzo starannie analizuje sprawę, zanim powie tak. Zlecił zewnętrzne ekspertyzy, analizy. Nie chce wydawać pieniędzy na ryzykowny interes, który już wielu firmom odbił się czkawką” – dodawał ówczesny prezydent miasta.
Pod koniec września 2006 roku Rada Wierzycieli ustaliła nową cenę wywoławczą sprzedaży. Do przetargu w grudniu, z ceną wywoławczą na poziomie 12,5 mln zł, zgłosiło się czterech oferentów: korporacja przemysłowo-inwestycyjna z Warszawy, firma Sodax, Ceramika Kolor oraz Korona. Ponieważ żadna z tych firm nie wpłaciła wadium, przetarg unieważniono. Wówczas w FP Książ pracowało 80 osób nadal produkując i sprzedając porcelanę oraz wynajmując pomieszczenia i magazyny. W styczniu 2007 roku ogłoszono ponowny przetarg z tą samą ceną wywoławczą co poprzednio (12,5 mln zł). „Szczerze mówiąc zastanawialiśmy się nad tym, czy ceny wywoławczej nie podnieść” – mówił syndyk Stanisław Hetman. Powodem był znaczny wzrost w ostatnich miesiącach cen nieruchomości, gruntów, powierzchni magazynowych. Duże zainteresowanie wykazała rosyjska fabryka Sodax. Jej trzyosobowa delegacja dokładnie obejrzała zakład i przeprowadziła długą rozmowę z syndykiem.
„Oprowadzałem po fabryce już różnych zainteresowanych, ale tak poważnego klienta i zorientowanego w temacie jeszcze przez ostatnie dwa lata nie mieliśmy” – mówił Zdzisław Żydek z FP Książ. Korona zapowiedziała, że nie weźmie udziału w przetargu, bo pomimo usilnych starań nie udało jej się pozyskać partnera. „Wyczerpaliśmy wszystkie możliwości pozyskania wsparcia organizacyjnego i finansowego, ale nikt nie zdecydował się nam pomóc” – mówił prezes Korony Tadeusz Choczaj i dodał: „Prezydent Kruczkowski nie zdołał przekonać zarządu strefy ekonomicznej, by weszła z nami we wspólny interes. (...) Spotkaliśmy się z kilkoma parlamentarzystami, ale tylko na rozmowach i obiecankach się skończyło. Nikt tak naprawdę nam nie pomógł, a my sami nie mamy pieniędzy”.
Kolejne tygodnie przyniosły chwilowy zwrot akcji. Jak informowała lokalna prasa, władze INVEST-PARKU podjęły jednak decyzję o zainwestowaniu w FP Książ. Strefa miała stać się głównym udziałowcem Korony, która z kolei miała od syndyka zakupić fabrykę w upadłości. Pieniądze na zakup fabryki miały pochodzić z Agencji Rozwoju Przemysłu, która wraz z INVEST-PARKIEM miała być gwarantem kredytów zaciągniętych przez Koronę na unowocześnienie parku maszynowego i wznowienie produkcji. Dodatkowo INVEST-PARK miał zgłosić teren upadłej fabryki Książ do objęcia go obszarem strefy ekonomicznej, co miało umożliwić Koronie korzystanie z ulg inwestycyjnych. Niestety do zrealizowania tego pomysłu nie doszło. Po kolejnym nieudanym przetargu z marca 2007 roku syndyk Stanisław Hetman uzyskał zgodę sędziego komisarza na sprzedaż fabryki z wolnej ręki. Cenę ustalono na 15 mln zł. (cdn)
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
1) Tygodnik Wałbrzyski nr 13/2005, 22/2005, 11/2006, 20/2006, 26/2006, 36/2006, 40/2006, 2/2007, 4/2007, 8/2007, 13/2007;
2) www.polska-org.pl (dostęp 14.03.2021)
Silosy Fabryki Porcelany Książ do magazynowania kaolinu i krzemionki. Obecnie nie istnieją (Fot. oryg. Piotr Daszkiewicz, www.polska-org.pl, rok 2012)
Hotel robotniczy Fabryki Porcelany Książ. Na górnym zdjęciu w trakcie budowy (Fot. Z. Monsingiewicz, Trybuna Wałbrzyska, rok 1981), na dolnym już jako urząd skarbowy (Fot. użytkownik vooiteg, www.polska-org.pl, rok 2013)
Fabryka Porcelany Książ w trakcie wyburzania, widok z wałbrzyskiego urzędu skarbowego (Fot. oryg. www.polska-org.pl, rok 2013)
Historia wałbrzyskiej porcelany na naszym portalu:
Porcelana "Książ":
WAŁBRZYCH: JAK GIGANT CHYLIŁ SIĘ KU UPADKOWI (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
WAŁBRZYCH: KSIĄŻ ZNACZY FABRYKA PORCELANY (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
PORCELANA KSIĄŻ - JEJ WZLOT TRWAŁ DWA LATA
WAŁBRZYCH: O NASZYM MIEŚCIE W KSIĄŻCE O POLSKIEJ PORCELANIE
RUINY WAŁBRZYSKICH FABRYK PORCELANY I WYSTAWA W KRAKOWIE
WAŁBRZYCH: NA UL. UCZNIOWSKIEJ ZATRZĘSŁA SIĘ ZIEMIA (FOTO)
Porcelana "Wałbrzych":
PORCELANA WAŁBRZYCH - CO POZOSTAŁO PO WYBURZENIU?
WYBURZANIE BYŁEJ FABRYKI PORCELANY WAŁBRZYCH (ZDJĘCIA)
PORCELANA WAŁBRZYCH - JEDNO MORZE GRUZÓW (FOTO)
Porcelana "Krzysztof":
PORCELANA "KRZYSZTOF" WAŁBRZYCH - NIESPODZIANKA DLA WIELBICIELI
PORCELANA "KRZYSZTOF": PORANNY POŻAR W ZAKŁADZIE
WAŁBRZYCH: PORCELANA "KRZYSZTOF" W SIECI BIEDRONKA
Wałbrzych: Porcelana Krzysztof polskim ambasadorem w Kopenhadze
Stworzone w Wałbrzychu, prezentowane na London Design Festival 2017
WAŁBRZYCH: CZTERY POŻARY PORCELANY WAŁBRZYCH
Hotel Sudety i Porcelana Wałbrzych - co dalej z nimi?
RUINY PORCELANY WAŁBRZYCH - DLA MIASTA KŁOPOT I KOSZTY?
Ruiny Porcelany Wałbrzych: Akcja poszukiwawcza zakończona [FOTO]
Groźny wypadek w ruinach fabryki porcelany
Ogień w Porcelanie Wałbrzych
Wałbrzych: dwie premiery, wystawa i zbiórka porcelany
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj