Podzamcze Wałbrzych: nasze miejsce na ziemi [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Różnie mówi się na to wałbrzyskie osiedle. Jedni nazywają je „sypialnią”, inni „betonową pustynią”. Część mieszka tu z przymusu, niektórzy z wyboru. Tu gdzie kiedyś rosło zboże, były plantacje truskawek i hodowano owce, stoją wieżowce oraz inne punktowce. Wiecie, po czym można było kiedyś poznać mieszkańca Podzamcza? Po ubłoconych lub przykurzonych butach.
Maj 1983 roku. Turniej drużyn ulicznych prowadzony przez „Pana Kazia” (z megafonem). Strzałka w dół wskazuje Ireneusza Bednarskiego, a ta w górę Krzysztofa Radziemskiego, piłkarzy wałbrzyskich klubów
W tym tekście nie znajdziecie historii osiedla spisanej rok po roku albo peanów na cześć kolejnych prezesów. Zadaliśmy sobie trud znalezienia ciekawostek, o których być może nie słyszeliście oraz fotografii, które albo rzadko były publikowane, albo możliwe, że nawet nigdy. Podzamcze to dziś największe osiedle Wałbrzycha, różnie oceniane, ale przyznacie, że dziś dość przyzwoite miejsce do życia. Nawet całkiem zielone, gdyby jeszcze miejsc do parkowania było ciut więcej, ale… nie można mieć wszystkiego.
Widok na ul. Basztową. Nie ma bazaru, ani pawilonów przy ul. Hetmańskiej. Z boku widoczny fragment szkoły
Anegdota z początku tekstu była długo aktualna. Budowlańcy stawiali kolejne bloki – wiadomo szybko trzeba było wypełniać plan – ale chodnikami nikt się nie przejmował. Dlatego w latach 70. czy 80. po opadach deszczu ludzie mieszkający na osiedlu dosłownie brodzili po kostki w błocie. Latem, gdy ziemia wyschła na wiór, chodzili wiecznie w zakurzonych butach. Pył z utwardzonej nawierzchni, gdzie tak jak dziś, nie było eleganckiej kostki brukowej, wdzierał się dosłownie wszędzie. Słyszeliście opowieści najstarszych mieszkańców osiedla jak przed pracą zmieniali obuwie w barakowozie? Tak, wiemy, brzmi absurdalnie, ale to nie jest żaden wymysł albo naciąganie faktów. Byli tacy, którzy w deszczowy dzień szli do baraku – gdzie utworzono zaplecze budowy całego osiedla – ustawionego za jedynym przystankiem komunikacji miejskiej na wprost przejścia pod torami i zmieniali… buty. Kalosze zostawiali u dozorcy, a wkładali eleganckie lakierki. Tak ozuci wsiadali do autobusu i jechali do pracy. Po powrocie, czynność trzeba było powtórzyć. I wrócić w gumowcach do swojego jeszcze pachnącego farbą, nowego M, wchodząc do klatki schodowej nierzadko po specjalnie ustawionym, drewnianym mostku.
Budowa szkoły podstawowej nr 2 przy ul. Kasztelańskiej
Zdajecie sobie sprawę, że 45 lat temu, gdzie dziś stoi Podzamcze, rozciągały się pola uprawne i łąki, a także gospodarstwa położone wzdłuż dzisiejszej ul. Wieniawskiego. Tu gdzie dziś wiją się ulice Blankowa i Palisadowa kiedyś uprawiano truskawki i brukselkę. Tu gdzie stoją budynki przy ul. Fortecznej i Senatorskiej jeszcze 40 lat temu była wielka owczarnia (nie do wiary, prawda?). Z kolei między ulicami Grodzką a Hetmańską znajdował się… staw porośnięty tatarakiem. Przez prawie całe dzisiejsze osiedle przebiegała topolowa aleja. Niektórzy kibice pamiętają z pewnością boisko piłkarskie, które znajdowało się tu gdzie dziś stoją supermarkety Auchan i Castorama. Tak gwoli ścisłości boisko to było lekko nachylone…
To te bloki przy ul. Kasztelańskiej powstały na Podzamczu jako pierwsze
Pierwszy wykop pod budowę nowego domu na osiedlu wykonano w 1974 roku. Ale nie myślcie, że już wtedy roboty ruszyły z kopyta. Dopiero w 1975 roku rozpoczęła się budowa pierwszego bloku przy ul. Kasztelańskiej 2-4. To on powstał na Podzamczu jako pierwszy. Pierwsi lokatorzy dostali klucze w 1976 roku. Szczęśliwcami byli ci, którzy w pierwszej kolejności spełnili wszystkie wymagania formalne i finansowe. Czyli mieli trudne warunki mieszkaniowe, wpłacili zaliczkę na wkład budowlany, a pozostałą część zobowiązali się spłacić w ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat. Często było tak, że przyznawano własnościowe prawo do mieszkania, ale... bez wskazania konkretnego adresu. Bo blok dopiero powstawał. Wielu doglądało budowę wieżowca. Prawie tak jak w serialu Alternatywy 4. Dopiero „rozmowa” z budowlańcami rozwiewała wątpliwości, które mieszkanie „to moje”. Tu dodajmy, że głównym wykonawcą osiedla był Wałbrzyski Kombinat Budowlany Twórcami koncepcji byli natomiast ludzie z Wojewódzkiego Biura Planowania Przestrzennego, Architektury i Nadzoru Budowlanego w Wałbrzychu. Poszaleli przy planowaniu. W planach było powstanie czterech żłobków, trzech przedszkoli, sześciu szkół podstawowych (sic!) i jednej średniej, domu kultury, domu rencisty i baru szybkiej obsługi. Dodajmy, że jadłodajnia została otwarta. Miały powstać na osiedlu bar rybny, coctail bar, grill i snack bar. Również restauracje folklorystyczna i dietetyczna. Miało być kilkanaście sklepów. Nie ma co, rozmach nie z tej ziemi. Później plany skorygował wolny rynek.
Widok z „Dolarowca” na Savię
Ciekawostką jest, że początkowo zarząd nad powstającym nowym osiedlem pełniła… Spółdzielnia Mieszkaniowa Górnik z Piaskowej Góry, gdzie wcześniej zaczęto budować osiedle z wielkiej płyty. Dopiero 21 września 1978 roku powołano SM Podzamcze. Nazwa, wiadomo chyba skąd się wzięła. Skoro teren leżał na obrzeżach Książańskiego Parku Krajobrazowego, niedaleko Książa, sprawą oczywistą stała się nazwa osiedla. Położone „pod zamkiem”, nazwano Podzamczem. Nazwy ulic również odpowiednio dostosowano: Kasztelańska, Grodzka, Hetmańska czy Basztowa kojarzą się przecież jednoznacznie.
Rok 1978. Ul. Grodzka 63-65 i 67-69
Pierwszą siedzibą spółdzielni były pomieszczenia… mieszkalne przy ul. Grodzkiej 33. Tam też w 1978 roku rozpoczęła działalność pierwsza na osiedlu jadłodajnia. Kaplicę też otwarto w… mieszkaniu. No może nie do końca w zwykłym M, ale w salce budynku przy ul. Kasztelańskiej 1. To był rok 1980. Trzy lata później wielkim wydarzeniem było powstanie pawilonu handlowego przy ul. Kasztelańskiej. Wkrótce uruchomiono również przychodnię zdrowia dla dzieci, która mieściła się… a jakże, na parterze bloku przy ul. Basztowej. Dopiero w 1992 roku oddano do użytku ostatni budynek mieszkalny. To ten przy ul. Poselskiej 13-17. Wtedy na osiedlu nie było już błota i kurzu...
Tekst: Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (SM Podzamcze)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj