Obejrzyj bezcenną Biblię z czasów Henryka Walezego (FOTO)
Biblia Leopolity, Szarffenbergowska lub Krakowska została dedykowana królowi Henrykowi Walezemu, który wtedy już zdążył uciec z Polski, żeby sięgnąć po koronę francuską. Był rok 1575 i na oficjalną zmianę monarchy trzeba było czekać do koronacji Stefana Batorego w grudniu. Pierwsze wydanie, z 1561 roku, było zarazem pierwszym polskim drukowanym wydaniem całej Biblii. Dedykowano je Zygmuntowi Augustowi. Nazwa Biblia Leopolity pochodzi od ks. Jana Nicza ze Lwowa, wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego, który poprawiał tekst drugiego wydania. Tak się właśnie określał – mianem Lwowianina.
- Księga zawiera 284 drzeworyty autorstwa Josta Ammana, niektóre nowe w stosunku do pierwowzoru. Matryce większych były kupowane od europejskich drukarzy, niektóre, co ciekawe, możemy znaleźć także w Bibliach protestanckich, lecz mniejsze są oryginalne, a szczególną wartość artystyczną mają te z Księgi Apokalipsy, ukazujące sceny alegoryczne. Biblia Leopolity to obiekt wyjątkowy, bo Polska nigdy nie była centrum drukarstwa i poza Wietorem, Hallerem i Szarffenbergiem, który ją wydrukował, nie było u nas wybitnych drukarzy – mówi dr Kamil Świderski, historyk i antykwarysta.
A jaka była historia prezentowanej w Pałacu Jedlinka księgi? Jest pełna białych kart... wiemy tyle, że w XVIII wieku została nabyta przez małżeństwo wywodzące się prawdopodobnie ze szlachty ziemiańskiej, ówczesnej "klasy średniej", Joachima i Annę Pokrzyńską. Nie udało się ustalić bliższych danych tej rodziny, to prawdopodobnie oni wykonali nową drewnianą oprawę, bo zjadana przez kołatki była ona mniej trwała od papieru i podpisali się w kilkunastu miejscach. Oprawa nie była wyrafinowana artystycznie, co świadczy o niezbyt wysokim statusie materialnym nowych właścicieli. Biblia nigdy nie była w żadnej instytucji, pozostawała własnością prywatną, być może potomków Pokrzyńskich, aż do okupacji hitlerowskiej, kiedy to została wywieziona do Niemiec.
Księga jest bardzo cenna także ze względu na to, że właściciele bardzo o nią dbali, choć zarazem widać, że była regularnie użytkowana. Oprócz pierwszej strony nie ma uszkodzeń, karty są najbardziej zaczytane na początku i na końcu. Jak mówi Kamil Świderski, obecnie w Polsce znane i ogólnodostępne są tylko dwa egzemplarze wydania z 1575 roku – jeden w pałacu Jedlinka, drugi w Bibliotece Śląskiej, ale może być ich więcej, bo nie są jeszcze skatalogowane wszystkie biblioteki kościelne, a Biblioteka Narodowa nie posiada pełnego katalogu elektronicznego.
- Wartość rynkowa tego egzemplarza to około 60 000 zł. Gdyby brakowało jej kart czy drzeworytów, wartość zmalałaby o 30-40%. Co ciekawe, przez 28 lat wolnej Polski to wydanie, które jest najrzadsze, ani razu nie pojawiło się na aukcjach. Wydanie z 1561 pojawia się częściej, mniej więcej raz na dwa lata. Po księdze widać, że była czytana przy świecach, bo zachowały się okopcenia. A do Polski z Niemiec trafiła jako nagroda dla Polaka, który uratował niemiecką rodzinę podczas wkroczenia Armii Czerwonej – mówi antykwarysta.
Uroczystemu wernisażowi towarzyszył występ chóru Millenium z wałbrzyskiego Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, wykład dr hab. Jolanty Gwoździk z Uniwersytetu Śląskiego na temat najdawniejszych edycji polskich Biblii i dr Andrzeja Prasała z Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej w Opolu na temat fisharmonii. Wieczór zakończył koncert organowy Natalii Sołtysek.
Księga jest prezentowana w kaplicy, gdzie można ją oglądać w godzinach, kiedy pałac jest otwarty dla zwiedzających i za cenę biletu. Każdego dnia mają być ukazywane nowe dwie karty. Starczyłoby na rok, bo jest ich 759 plus indeks. Biblia waży 3,5 kilograma, oprawna jest w drewno obciągnięte skórą.
W pałacu można też oglądać fisharmonię, która jest po pierwszym etapie renowacji, z zewnątrz, nie został jeszcze odnowiony mechanizm grający. Wystawy czasowe mają być dostępne dla odwiedzających Zespół Pałacowo-Hotelowy Jedlinka do końca lata.
Więcej na temat wystawy księgi, fisharmonii i innych wystaw związanych ze stuleciem niepodległości Polski tutaj:
JEDLINKA: BEZCENNA BIBLIA I FISHARMONIA Z DUSZĄ
Zobacz też:
RAJD ARADO 2018: WYSTRZAŁY I WYBUCHY W JEDLINCE [DUŻO ZDJĘĆ]
POCIĄG HITLERA PRZY PAŁACU JEDLINKA OTWARTY NA TURYSTÓW [FOTO]
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj