Nowe Miasto – baśnie, zwierzęta, kaprysy historii (FOTO)
To jedyna dzielnica Wałbrzycha, która nie ma charakteru przemysłowego i jedyna, która została zaprojektowana w całości jako luksusowe osiedle dla lekarzy czy adwokatów i trochę mniej luksusowe dla zamożniejszych mieszkańców. A zaplanował ją człowiek, który czuwał nad przebudową Poznania, Warszawy, Berlina, Luksemburga, Akwizgranu i Bazylei. Dlatego na Nowym Mieście wszędzie można znaleźć niespodzianki, cenna jest jego architektura modernistyczna, i dlatego tak interesująco wygląda na zdjęciach lotniczych.
- Ten urbanista nazywał się Joseph Stübben, był bardzo znany i dlatego, ktokolwiek w Europie, USA czy Brazylii uczy się o nim i zgłębia architekturę, uczy się też o Nowym Mieście – mówił Mateusz Mykytyszyn z Fundacji Księżnej Daisy von Pless prowadząc kolejny spacer historyczny (wraz z Natalią z Nowego Miasta).
Choć Nowe Miasto powstało właściwie po 1905 roku, wybudowano je wzdłuż średniowiecznej drogi, później nazwanej Hermanstrasse od jednego z pierwszych obiektów na tym terenie, szybu Hermann zbudowanego około 1794 roku. Wałbrzych/Waldenburg na początku XX wieku rozwijał się tak dynamicznie, że postanowiono na dzisiejszej Górze Parkowej postawić nowe osiedle. W tym celu Hochbergowie odsprzedali państwu swoje tereny pod inwestycje. Ostatnie osiedle powstało na Nowym Mieście około 1937 roku.
Ciekawe obiekty:
Komisariat policji przy ul. Psie Pole, przed wojną przytułek dla starszych kobiet, w czasie II wojny światowej była za nim wojskowa strzelnica, a to właśnie na jego tyłach znajdował się dawny szyb Hermann, z murem pruskim, gdzie maszyna wyciągowa miała lniane liny. Wieść niesie, że biegła spod niego sztolnia wychodząca w okolicach II LO i ponoć można nią było przejść jeszcze po wojnie.
Ulica Psie Pole – małe, skromne mieszkanka z toaletami na półpiętrze były obiektem westchnień mieszkańców naszego miasta niespełna sto lat temu, szczytem nowoczesności i wszyscy chcieli mieszkać właśnie tutaj. Tu uczestnicy spaceru poszukiwali dwóch par takich samych drzwi wejściowych, ale nie znaleźli. Przed wojną była to ulica nazwana na cześć rodu von Moltke, z którego pochodził właściciel Krzyżowej, twórca opozycji przeciw Hitlerowi.
Nowy kościół p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z 2002 roku przy ul. Asnyka, o ciekawym sklepieniu mającym przypominać odwrócony kształt Arki Noego. W październiku mają się w nim pojawić witraże.
Kamienica na ul. Wojska Polskiego, gdzie mieszka znany z TV wałbrzyszanin, Wróż Maciej. Ostatnie oryginalne przedwojenne okiennice na ul. Namysłowskiego.
Bardzo charakterystyczna półkolista kamienica przy ul. Namysłowskiego 4, gdzie po wojnie krótko mieli swój sklep spożywczy rodzice Szewacha Weissa. Mieszkali niedaleko, na Placu Górnika.
Na ul. Orzeszkowej znajdują się dwa charakterystyczne budynki z motywami znaków zodiaku. Jeden już przetrwał remont i uszanowano znaki.
Budynek rzeźni na zapleczu ul. Piłsudskiego z zachowaną głową byka i datą 1934.
I wreszcie charakterystyczny neoromański dziedziniec z lat 30-tych przy ul. Kazury, ze zdobieniami na budynkach przedstawiającymi ludowe niemieckie baśnie, m. in. braci Grimm, a także sceny z wiejskiego życia. Niestety stworzone w latach 1938-1939 dla wsparcia niemieckiej ideologii nacjonalistycznej, ale na szczęście nie widać po nich tego, a zadrzewiony dziedziniec to miejsce wyjątkowo urokliwe.
Podsumowując - nie ma chyba drugiej dzielnicy w Wałbrzychu z tak oryginalnym zdobnictwem kamienic.
Najważniejszy obiekt historyczny Nowego Miasta to stadion miejski na 40 000 widzów, niegdyś chluba klubu piłkarskiego Górnik Wałbrzych z opuszczonymi i zarastającymi lasem trybunami – plany odbudowy sprzed kilku lat na razie ugrzęzły w martwym punkcie mimo przyznanych środków. Na stadionie kaprysem historii stali przed trybunami Adolf Hitler 22 lipca 1932 roku, Lech Wałęsa w 1980 lub 1981 roku i prymas Józef Glemp 29 listopada 1981 roku. – Pamiętam, jak w latach 80-tych grał tu Górnik, przed meczem była taka ulewa, że na stadionie stała woda i straż pożarna ją wypompowywała, ale i tak trzeba było przyjść 2 godziny wcześniej, żeby zdobyć miejsce. Górnik wygrał wtedy z Legią 3 do 1. Kosowski bramkarzem, Ciołek, ładny mecz – wspominał jeden z uczestników spaceru.
Inni uczestnicy pytali, kiedy remont stadionu i basenu, dlaczego wycina się topole, wspominali kino „Oaza” i narzekali na niewygodę zabytkowych schodów.
Czego mogą jeszcze nie wiedzieć mieszkańcy Wałbrzycha, a może nawet Nowego Miasta? Na przykład tego, że na ul. Fredry po nieparzystej stronie każdy budynek ma nad drzwiami wyobrażenie jakiegoś małego stworzenia związanego z Sudetami. Patrzą więc na nas chrabąszcz, salamandra, ślimak winniczek czy żaba (lub kumak).
Część ulic na Nowym Mieście przed 1945 rokiem była nazwana od nazwisk wybitnych kompozytorów – Bacha, Mozarta, Beethovena.
Nowe Miasto to historia niedokończona o mrocznych początkach. - Plan rozbudowy Nowego Miasta zakładał połączenie go ze Starym Zdrojem i zabudowanie całej Góry Parkowej, niegdyś Wzgórza Szubienicznego. Skazaniec był na nie prowadzony od rynku i wieszany tam, gdzie dziś jest Harcówka. Nowe Miasto planowano w czasach, gdy jeszcze nie było Parku Sobieskiego – mówił Mateusz Mykytyszyn.
Następny i ostatni w tym roku spacer będzie miał miejsce na Starym Zdroju w sobotę 30 września. Początek przy Dworcu Miasto.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj