Dlaczego Pełcznica jest pomarańczowa? I nie tylko ona?
Wszystko pod wodę
Może nie wszyscy wiedzą, że decyzja o likwidacji kopalń wiązała się nieodwołalnie z decyzją o ich zatopieniu. W dniach, kiedy przestały pracować pompy i systemy odwadniające, wielkie podziemne zbiorniki wód rozpoczęły dążenie do stanu, który geolodzy nazywają „przywróceniem pierwotnego lustra”, czyli po prostu swojego początkowego poziomu.
Jak ocenia dr Janusz Fiszer z wydziału geoinżynierii Politechniki Wrocławskiej, który bada właśnie wałbrzyskie wody pokopalniane, likwidacja i zatapianie naszych kopalń były bardzo dobrze przygotowane.
- Było 15 piezometrów, czyli specjalnych otworów służących obserwacji lustra wód karbońskich, dwa z nich były w rejonie szybów „Julia” i „Chrobry”. To było kontrolowane zatapianie, pod Wałbrzychem są wykonane tamy, taką tamą jest oddzielony na przykład szyb „Pokój”. Najgłębsza była poniemiecka sztolnia „Friedrich Wilhelm” z połowy XIX wieku, która odwadniała wtedy całą tę część Wałbrzycha, gdzie była eksploatacja i straciła na znaczeniu dopiero po wprowadzeniu maszyn odwadniających. Po likwidacji kopalń okazało się, że w rejonie tej sztolni jest bardzo niebezpiecznie. Tu woda mogła wypływać i powodować podtopienia i inne szkody – mówi naukowiec.
Zrobiło się niebezpiecznie
Zastanawiano się, jak zaradzić groźnej sytuacji, bo było wiadomo, że lustra wód karbońskich, czyli naturalnych wód w połączeniu z tymi z kopalni, będą się podnosić coraz wyżej. – Chciano wybudować pompownię przy szybie „Julia”, ale musiałaby ona pracować przez cały czas, generując ogromne koszty. Wkrótce jednak okazało się, że dzięki dobrze zrobionemu odwodnieniu sztolnie odprowadzą wodę grawitacyjnie. Sztolnia „Friedrich-Wilhelm” przechodziła przez piwnice budynku Politechniki Wrocławskiej i dochodziła do zabudowanego koryta Pełcznicy. Wypływ wód był spodziewany tam, w kilku innych miejscach Wałbrzycha, a także w Boguszowie-Gorcach, Czarnym Borze i Starym Lesieńcu – mówi Janusz Fiszer.
Wreszcie, w połowie marca 2002 roku, karbońska woda pojawiła się po raz pierwszy w szybie „Chwalibóg”, który połączono z najgłębszą sztolnią. Po prostu osiągnęła jej poziom. Rudy kolor zawdzięczała licznym związkom żelaza. Od tamtej pory widzimy go codziennie w Pełcznicy, do której karbońska woda zaczęła spływać. Początkowo czasem w ilości kilkuset metrów sześciennych na minutę.
Kilkanaście pomarańczowych potoków
Nie wszędzie było tak spokojnie. W Jedlinie-Zdroju wypływające z kopalni wody zaczęły podtapiać budynki w rejonie ulicy Partyzantów i św. Barbary. Trzeba było wykonać tam drenaż i, jak mówił Janusz Fiszer, działa on sprawnie do dziś. Podtopienia budynków pojawiły się też w Czarnym Borze. Wody kopalniane w rejonie Wałbrzycha zawierają nie tylko ogromne ilości żelaza, także szkodliwe siarczany. To skażenie siarką przekraczało nawet pięciokrotnie dopuszczalne normy. Najczystsze wody, jak mówi pracownik Politechniki, są w rejonie Jedliny.
Gdzie jeszcze wypływają pomarańczowe karbońskie wody, choć w mniejszej ilości? Na przykład ze sztolni „Teresa” w rejonie ulic Starej i 11 Listopada, w Boguszowie-Gorcach niedaleko szybu „Jerzy” w dolinie Czerwonego Potoku, a także w rejonie ulic Pułaskiego, Kościuszki, Łącznej, Wesołowskiego-Masalskiego oraz Nowy Lubominek, a także w Czarnym Borze i w Starym Lesieńcu.
To właśnie dążące do stanu pierwotnego lustro wód karbońskich może być odpowiedzialne za wypiętrzanie i obniżanie się gruntu w całej południowej części miasta, o których pisaliśmy w tekście: SZKODY GÓRNICZE: WAŁBRZYCH CAŁY CZAS SIĘ RUSZA.
Może życie ze świadomością ciągłego przyrastania tego lustra wód w niewidzialnej rzeczywistości pod nami do przyjemnych nie należy, ale jak dotąd nie ma sygnałów, żeby poza brudzeniem naszej rzeki w jakiś inny sposób nam zagrażały.
Czytaj też:
ZAMKNIĘCIE KOPALŃ: SZKODY GÓRNICZE I DRAMAT WAŁBRZYCHA
NIEZABEZPIECZONY SZYB PRZYCIĄGA EKSPLORATORÓW
WODA DLA WAŁBRZYCHA: POŻEGNANIE Z MARCISZOWEM?
WODA Z KOPALNI DLA WAŁBRZYCHA? TO JUŻ PEWNE
WODA Z KOPALNI JUŻ WKRÓTCE DO PICIA
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj