Tobmetzen, Tobmetze lub Tobmaze. Tak nazywała się wiedźma, która według lokalnych podwałbrzyskich podań miała zamieszkiwać w starym kamieniołomie na górze Chełmiec i zajmować się typową dla wiedźm działalnością. Od jej słowiańskiej krewnej, Baby Jagi, różniło ją to, że dziećmi się nie żywiła. Ona uprawiała pedagogikę. I to skutecznie. Poza tym wiosną suszyła pranie na Chełmcu, łaziła nago po łące i potrafiła paskudnie potraktować tego, kto ją obraził.