To był chyba najbardziej niezwykły polski turysta XIX wieku - przeszedł ogromne połacie nieistniejącej wówczas administracyjnie Polski, schodził Tatry i Sudety - i ze swojej podróży po Dolnym Śląsku pozostawił dwa duże poematy. Co tu widział? Co zapamiętał z Białego Kamienia i Szczawna-Zdroju? I jak w dwóch poematach trochę namieszał?