32 lata stawiał czoła żywiołom - bicie serca jest takie samo
- W naszej komendzie, w historii pożarnictwa wałbrzyskiego dowódcy JRG o takim stażu nie ma i już nie będzie prawdopodobnie - mówił Komendant Miejski PSP w Wałbrzychu Krzysztof Szyszka podczas uroczystego pożegnania brygadiera Piotra Miłosza. Spotkanie to odbyło się 28 lutego 2020 na placu przed jednostką przy ul. Przemysłowej.
Komendant żartobliwie opowiedział o tym jak doświadczony dowódca chciał już iść na emeryturę i dopiero nalegania skłoniły przełożonego do podpisania jego wniosku emerytalnego. Ostatecznie zatem decyzją Komendanta Głównego z 7 lutego 2020 Piotr Miłosz został "zwolniony na zaopatrzenie emerytalne". - Będzie płakał jeszcze na pewno za nami - komentował w żartobliwym tonie komendant Szyszka. Razem z pobytem w szkole pożarniczej ustępujący dowódca ma za sobą niemal 32 służby, to całe życie zawodowe...
Zmieniła się straż i jednostka
Żegnany z honorami brygadier 23 czerwca 1990 ukończył Szkołę Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu i jako kadet trafił 2 lipca 1990 do Zawodowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. - Pierwszego dnia w pracy przyszedłem do szatni, która mieściła się w dzisiejszej jadalni. Doświadczeni stażem strażacy spytali mnie, co tutaj robię i mim ja w ogóle jestem - dzieli się pierwszym wspomnieniem ze służby Piotr Miłosz.
Miejska służba pożarnicza podczas jego pracy w wałbrzyskiej jednostce zmieniała nazwy, a i zmieniała się cała formacja. Do historii przechodziły kolejne lokalne dzielnicowe remizy, a do powstania JRG-2 śródmiejska "jedynka" przechodziła kolejne modernizacje, wymianę sprzętu i podejścia do zakresu działań strażaków. Niegdyś zajmowali się przede wszystkim gaszeniem pożarów. Dziś stanowią one mniej niż połowę przyczyn wyjazdów, niemal drugie tyle to zagrożenia miejscowe dotyczące m.in. zjawisk atmosferycznych (woda, wiatr), zdarzeń na drodze, zwierząt i konstrukcji budowlanych. Strażacy dziś to profesjonaliści w zakresie pożarnictwa, ale i ratownictwa medycznego, drogowego, chemicznego, wysokościowego, a wałbrzyscy również należą do elity grup poszukiwawczo-ratowniczych. - Wszystko w ciągu tych 32 lat w straży się zmieniło - od sprzętu, przez wyposażenie i budynki. Budynki zostały ocieplone, powstały nowe szatnie, wyremontowano pomieszczenia, w tym sypialnie i łazienki. Praktycznie w ciągu tych dekad zmieniło się tyle, że nie pozostało nic, co funkcjonowało jak zaczynałem służbę. Natomiast wrażenie i bicie serca podczas akcji jest takie samo - wspomina emerytowany dowódca jednostki PSP przy ul. Przemysłowej w Wałbrzychu. Dziś jednostka spełnia europejskie standardy i dysponuje 70-osobowym personelem.
Pozostały wspomnienia i satysfakcja
- Wspomnień z akcji jest bardzo dużo, więc dużo by można o tym mówić. Każdy wyjazd i zdarzenie, w którym uczestniczyłem ma swoją specyfikę. Nie sposób tego opowiedzieć, trzeba to przeżyć, by zobaczyć jak to naprawdę wygląda - zaznacza Miłosz i przytacza wielość wyjazdów, po których on i jego koledzy w służbie odczuwali radość z tego, że ich wykształcenie i ćwiczenia w połączeniu ze staraniami pozwala pomóc innym, i że w danej chwili sprawili się na medal. - Takich akcji było dużo, na przykład akcja w Książu, gdzie chłopaki i dowództwo sprawiło się bardzo dobrze i uratowaliśmy zamek - dodaje. O emocjach związanych z ratowaniem Książa pisaliśmy - Zamek Książ: Mogliśmy go stracić (ZDJĘCIA)
Poza radością z dobrze wykonanego obowiązku i udzielenie ludziom pomocy były też chwile przykre, gdy mimo starań nie udało się kogoś uratować. - Najbardziej przykre było zdarzenie, gdy w zimie ratowaliśmy człowieka, który wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że "samochód go niemal pochłonął". Wciśniętego w blachy kierowcę wydobywaliśmy z wraku kilka godzin. Walczyliśmy o niego 2-3 godziny, tak bardzo był zakleszczony w samochodzie. Mieliśmy nadzieję, że przeżyje, jednak dowiedzieliśmy się potem telefonicznie, że niestety zmarł - opowiada doświadczony strażak.
Na emeryturze były dowódca, jak niemal każdy początkujący emeryt zacznie od remontów w domu. Z pewnością jego rozstanie ze strażą nie zakończy jego ścieżki zawodowej.
Zobacz też:
Wałbrzych: Strażacy z JRG-1 pożegnali dowódcę i trzech kolegów [FOTO]
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj