| Źródło: UM Wałbrzych, profil społecznościowy prezydenta Romana Szełemeja, polska-org.pl, Wałbrzyski informator Kulturalny 06/2007 nr 123 s. 23
Wałbrzych: dawny WAMAG przeistacza się w Mando (FOTO)
Tak umierał WAMAG
Niespełna sześć lat temu byliśmy świadkami smutnego zakończenia historii zakładu WAMAG przy ul. Wyszyńskiego - pracownicy upadającego przedsiębiorstwa nie otrzymywali nawet pensji w terminie. W lipcu 2016 roku pisaliśmy o tym, że SOLIDARNOŚĆ ALARMUJE W SPRAWIE WAMAGU - pracownicy zrobili wtedy pierwszą pikietę, zaniepokojeni sprzedażą zakładu. Firma zatrudniała 170 osób, nowy właściciel oświadczył, że zadłużenie wynosi 11 mln zł, rozpoczął się demontaż maszyn i wywożenie dokumentacji.
Pod koniec września władze spółki Kopex Wamag zapowiedziały zamknięcie zakładu. Zatrudnieni tam pracownicy nie moli zrozumieć tej decyzji m.in. dlatego, że wciąż miał zamówienia. Do rozmów ostatniej szansy doszło 18 października (WAMAG: DZIŚ ROZMOWY OSTATNIEJ SZANSY). Nie przyniosły efektów. Grupa Kopex sygnalizowała spadek zysków o 25%. I w listopadzie powiadomiono o likwidacji zakładu oraz zwolnieniu 156 osób - PRACOWNICY WAMAGU TRAFIĄ NA BRUK - CZY JEST DLA NICH POMOC? Zdesperowani pracownicy podejmowali się protestów przeciwko likwidacji, brakowi wypłat i odpraw: PROTEST WAMAG: BLOKOWALI WROCŁAWSKĄ (ZDJĘCIA), WAMAG DALEJ WALCZY - KOLEJNA BLOKADA WROCŁAWSKIEJ SKUTKUJE? Protestujący uważali, że zakład został zamknięty, by wyeliminować go z rynku jako konkurencję dla firm z Górnego Śląska.
Protesty nie uratowały przed zamknięciem wałbrzyskiego dostawcy maszyn i urządzeń mających zastosowanie w różnych branżach przemysłowych: górnictwie, hutnictwie, energetyce, przemyśle cementowym, chemicznym, okrętowym i spożywczym. 29 grudnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, VI Wydział Gospodarczy, ogłosił upadłość spółki zależnej Wamag Sp. z o.o. w likwidacji. Do dziś trwa dramat tych pracowników firmy, których "sprywatyzowano" wraz z ich mieszkaniami, choć jest nadzieja, że coś się teraz zmieni: WAŁBRZYCH: SKOŃCZY SIĘ DRAMAT MIESZKAŃCÓW LOKALI PO WAMAGU?
Nowy gospodarz
Kilka miesięcy temu firma Mando zapowiedziała budowę nowego zakładu - mówiono, że może on nie być na terenie Wałbrzycha, ale ma być w najbliższej możliwej lokalizacji firmy przy ul. Uczniowskiej (WAŁBRZYCH: FIRMA MANDO ŚWIĘTUJE SWOJE DZIESIĘCIOLECIE (FOTO)). Wszystko, co będzie tam produkowane, będzie przeznaczone do samochodów Volkswagena. Mando produkuje w naszym mieście amortyzatory, zaciski hamulcowe i przekładnie kierownicze. W nowej fabryce ma zostać zatrudnionych 460 osób.
Jesienią 2021 roku na terenie dawnego WAMAG-u przy ul. Wyszyńskiego 1 ruszyły wyburzenia i pojawiły się informacje, że teren przejęła firma Mando, aby tam właśnie zbudować nowy zakład. Rzeczywiście, 6 września Mando Corporation Poland wystąpiła o pozwolenie na "zmianę sposobu użytkowania (z rozbudową i przebudową) budynków niemieszkalnych na przemysłowe, magazynowe i biurowe wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną i układem komunikacyjnym", w połowie października otrzymała zezwolenie i prace rozpoczęto. W grudniu pojawił się kolejny wniosek, dotyczący rozbiórki budynku magazynowego i w połowie stycznia firma uzyskała zezwolenie. Cel prac potwierdzają obecnie władze miasta.
- Znana od wielu lat w Wałbrzychu wielka inwestycja firmy Mando będzie jeszcze większa w miejscu, gdzie kiedyś była fabryka WAMAG czy fabryka urządzeń górniczych, różne nazwy się tu zmieniały. W ostatnich latach niestety opuszczona, ma nowe życie. Miejsce rewitalizowane pod nadzorem konserwatora zabytków przyciąga najnowsze technologie, niezwykle nowoczesne rozwiązania po to, żeby produkować tam elementy elektroniki i mechaniki dla firmy Mando - mówił prezydent Roman Szełemej na spotkaniu noworocznym online 3 lutego.
Mando dzisiaj
W wałbrzyskim zakładzie Mando działają obecnie dwie hale, jedna produkcyjno-montażowa, a druga produkcyjno-obróbcza. Jest tu 30 linii produkcyjnych tworzących elementy dla aut marki Ford, Hyundai, Volkswagen i Fiat, głównie osobowych. Pracuje tu obecnie około 650 osób, z czego 450 to pracownicy produkcyjni na trzech zmianach.
26 lipca 2011r. - po 4 latach negocjacji - podpisano akt notarialny poprzedzający budowę koreańskiej fabryki Mando Corporation Poland Sp. z o.o. w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Był to już wtedy duży inwestor z branży motoryzacyjnej. Na zakupionej 13-hektarowej działce przy ul. Uczniowskiej niedaleko zakładu Toyota Motor Manufacturing Poland w ciągu następnych 3 lat wybudował zakład, w którym zaczął produkować części i akcesoria samochodowe, m.in. układy hamulcowe, systemy kontroli trakcji i amortyzatory. Odbiorcami są znane marki - między innymi Volkswagen, GM i BMW.
Wałbrzyska fabryka była wtedy pierwszą tak dużą inwestycją tej koreańskiej firmy w naszej części Europy. Zakłady produkcyjne były przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Indiach, Malezji, Chinach i Korei Południowej. W naszej części świata Mando miało tylko mały zakład w Turcji i oddziały w Niemczech oraz Szwecji. MANDO rozważało też inne lokalizacje, w Czechach albo na Słowacji. Jednak Wałbrzych uznano za bardziej korzystną z powodu lepszej komunikacji z Niemcami i Francją. Nową fabrykę uroczyście otwarto 22 maja 2014 roku. Koreańczycy zainwestowali w nią 80 mln euro i zapowiedzieli zatrudnienie 450 osób.
Historia huty "Karol"
Każdy mieszkaniec Wałbrzycha mówiąc czy myśląc „Huta Karol” od razu kojarzy to z Wamagiem (ostatnio Kopex Machinery) przy ul. Wyszyńskiego na Piaskowej Górze. Dlaczego zatem opisując odlewnię przy ul. Giserskiej i Armii Krajowej używam tej nazwy? Wyjaśnienie jest proste. Huta Karol ze Starego Zdroju przez wiele lat współpracowała z Hutą Wilhelm (Wilhelmshütte), powstałą w 1866 roku jako towarzystwo akcyjne, której oddział znajdował się właśnie na Piaskowej Górze. W 1923 roku Carlshütte zakupiła Wilhelmshütte łącząc je w jeden zakład, który dalej działał pod nazwą Huta Karol. Dzięki tej fuzji asortyment fabryki powiększył się o maszyny wyciągowe, urządzenia dźwigowe i transportowe. Wkrótce przeniesiono dyrekcję i administrację na teren przejętej Huty Wilhelm. Ciąg dalszy: (Piotr Frąszczak - STARY ZDRÓJ: CO ZA ŻELAZNE GARNKI... OD KAROLA (FOTO)). To zdjęcie z lat 1920-30, portal polska-org.pl (Ragnar):
Hutę założył były radca królewski Karol Georg Treutler w 1820 roku. Produkowano w niej garnki. W 1837 r. dobudowano oddział budowy maszyn, w 1876 r. powstało przy nim biuro konstrukcyjne. W 1890 r. rozpoczęto produkcję maszyn i urządzeń o napędzie parowym, a następnie elektrycznym dla kopalń węgla kamiennego, brunatnego i skalnego na terenie Śląska, Saksonii oraz Nadrenii i Westfalii.
W 1923 r. Huta "Karol" wchłonęła sąsiednią Hutę "Wilhelma" na Piaskowej Górze, tworząc z niej swój oddział produkujący. W 1939 r. Huta "Karol" pozbyła sie obiektów na Starym Zdroju i przekazała je na Szkołę Zawodową oraz zajezdnię taboru komunikacji miejskiej. W latach 1939 - 1945 Huta przestawiła produkcje na potrzeby wojenne. W 1945 r. władze radzieckie przekazały Hutę "Karol" administracji polskiej, która podporządkowała ją Zjednoczeniu Fabryk Maszyn i Sprzętu Górniczego w Bytomiu. W 1976 r. połaczono ją z Dolnośląskimi Zakładami Naprawczymi PW i stworzono w Wałbrzychu jedno przedsiębiorstwo - Dolnośląskie Przedsiębiorstwo Urządzeń Górniczych ("Wałbrzyski Informator Kulturalny" 06/2007 nr 123 s. 23).
O hucie pisaliśmy też:
JAKŻE KULTURALNA HUTA KAROL
PIASKOWA GÓRA: HUTA KAROL: JAK PRZY KLUBOWYM STOLIKU
Foto: JK
Zdjęcia archiwalne: Elżbieta Węgrzyn, Magdalena Sakowska
Fotografia przedwojenna: polska-org.pl, powojenna - Kronika zakładowa Huty Karol
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj