Zamknięcie kopalń: Szkody górnicze i dramat Wałbrzycha
Miejsce wydarzenia: Stara Kopalnia
Taki w skrócie będzie temat dyskusji zapowiedzianej przez prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja. Ma się ona odbyć podczas dużej konferencji, planowanej na 27 stycznia w Starej Kopalni. Jej tematem będą szkody, które w różnych dziedzinach życia naszego miasta wywołało masowe zamknięcie kopalń. Będzie to próba pokazania innym popełnionych tutaj błędów, aby mogli ich uniknąć.
Niech inni skorzystają z naszej smutnej historii
Dlatego na konferencję zostali zaproszeni przedstawiciele ministerstw, samorządów z regionu Górnego Śląska, naukowcy, dawni górnicy i inżynierowie wałbrzyskich kopalń, a nawet przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń, z którą Wałbrzych wiódł wieloletni spór zakończony wygraną.
- Odkąd zostałem prezydentem Wałbrzycha, okazało się, że niemal każdego dnia natykam się na ślad, na problem, który prowadzi mnie do tej samej historii, do historii górnictwa w Wałbrzychu. Nie ma w nim jednej sfery społecznej, która nie byłaby w jakiś sposób związana z historią eksploatacji kopalń i jej zakończenia. Wiemy, jakie piętno wywarła na Wałbrzychu decyzja o ich zamknięciu pod względem społecznym, ekonomicznym, środowiskowym, politycznym i każdym innym – mówi Roman Szełemej.
Jak zapowiada prezydent, ma to być pierwsze wydarzenie związane z tym tematem, ale na pewno nie ostatnie. Jak podkreśla, nie chodzi mu o rozrachunek, ale o to między innymi, by ze smutnych doświadczeń Wałbrzycha mogli skorzystać przedstawiciele samorządów z Sosnowca, Katowic, Zabrza i innych górnośląskich miast, przed którymi wkrótce stanie zadanie zamknięcia kilkudziesięciu kopalń. Ale chodzi też o to, jak zabezpieczyć nasze miasto przed tym, co dzieje się pod nim.
Drugiej Miedzianki nie będzie, ale...
- Chcemy rozpocząć prawdziwą debatę o tym, co stało się w Wałbrzychu i co się dzieje teraz, kiedy uważamy, że to temat zamknięty. Chcemy się dowiedzieć, co dzieje się z górotworem pod miastem, z nieużywanymi wyrobiskami, jaki jest dalszy ciąg tej historii, o której wiele osób już zapomniało, a która w dalszym ciągu dzieje się tam bez nas. Ten temat tak naprawdę dopiero się zaczyna – mówi prezydent. – Po zamknięciu kopalń nikt się nim nie zajmował, dopiero po 2006 roku były może 2-3 pomiary pokazujące, że teren się wypiętrzył albo obniżył w danym miejscu. Poziomy wodonośne też dążą do stanu równowagi i w związku z tym górotwór Wałbrzycha podniósł się i to dość sporo. Dopiero od 2014 roku są prowadzone precyzyjne pomiary.
Jak zapewnia Wojciech Milczarek z wydziału geologii i górnictwa Politechniki Wrocławskiej, który swoją pracę doktorską poświęcił temu, co dzieje się w podziemiach Wałbrzycha, miasto nie jest zagrożone. Zatem nie grozi nam los drugiej Miedzianki, miasteczka położonego niegdyś 40 km od Wałbrzycha, które z powodu szkód pokopalnianych zostało zrównane z ziemią, ale nie można lekceważyć tego, co zachodzi w dawnych wyrobiskach, bo puste przestrzenie pod miastem są ogromne. Górnictwo mieliśmy tu już w XV wieku. Dlatego został stworzony przestrzenny model ukazujący, co, gdzie i kiedy było eksploatowane, a ma on służyć do analizy tego, co dzieje się obecnie.
Piwnica jak schron atomowy
- Wiemy, że od zamknięcia kopalń ziemia w pobliżu szybu „Jan” przy ul. Wysockiego osiadła w sumie o 20 metrów. Myślę, że raczej nigdzie nie powstanie u nas lej, ale mogą pojawić się sytuacje mniej widoczne, jednak uciążliwe. Zagrożony szkodami jest Sobięcin i nawet Nowe Miasto, gdzie pierwotnie istniał tak zwany filar zapewniający bezpieczeństwo tej dzielnicy, ale naruszono go w ostatnich 10 latach eksploatacji wałbrzyskich kopalń– mówi naukowiec.
Konsekwencje tego wciąż są obecne w życiu miasta.
- Zagrożenia budowlanego nie ma, ale kiedy budujemy tak zwane plombowce na Nowym Mieście, wcześniej na Staszica, teraz na Paderewskiego, to nie są zwykłe budynki. Inaczej zaprojektowane, drożej wykonane, bo pod nimi są szkody górnicze. Budujemy piwnicę, która wygląda jak schron atomowy i musimy za to zapłacić. Mieszkania na Staszica były dużo droższe niż te na Jana Pawła II na Podzamczu. To nie znaczy, że opuścimy stare dzielnice, ale musimy wiedzieć, jak tam budować – dodaje prezydent.
Konferencja poświęcona między innymi analizie stanu wyrobisk dokonanej przez pracowników Politechniki Wrocławskiej rozpocznie się w piątek 27 stycznia o godz. 10.00 w budynku nr 7 Starej Kopalni. Wstęp wolny dla wszystkich zainteresowanych.
Czytaj też:
BARBÓRKA 2016 - SPOTKANIE DZIECI Z GÓRNIKAMI I PAMIĘĆ (ZDJĘCIA)
NIEZABEZPIECZONY SZYB PRZYCIĄGA EKSPLORATORÓW
NA GRUZACH Z PALESTYNY ODPOCZNIEMY
SOBIĘCIN: PALESTYNA DO WYBURZENIA I NIE TYLKO
WAŁBRZYCH MA PROGRAM REWITALIZACJI
PIĘĆ MILIONÓW NA PLAN REWITALIZACYJNY
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj