| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu, Straż Miejska w Wałbrzychu
Wlazł kotek... i nie mógł zejść
- Strażacy mają w swoich obowiązkach pomagać nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Przypadki udzielania pomocy zwierzętom nie są rzadkie - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Koty zwykle same schodzą z dachów i drzew, ale młode i wystraszone czasem potrzebują pomocy, jak ten z ulicy Wrocławskiej. Tej wiosny strażacy razem z Eko Patrolem Straży Miejskiej uratowali też uwięzionego w studzience przy ul. Zagórzańskiej borsuka. Zwierzak nie mógł się z niej wydostać, wycieńczonemu pechowcowi pomogli mundurowi uzbrojeni w specjalistyczny sprzęt. W Wałbrzychu zgłoszenia dotyczące zwierząt odbiera również Straż Miejska, której Eko patrol pomógł ostatnio m.in. bobrowi, myszołowowi, schwytanemu w potrzask kotu i sarnom.
Podobne przypadki zdarzają się również w regionie. - Takich zdarzeń było kilkanaście. Ściągaliśmy koty z drzew, uwalnialiśmy borsuka uwięzionego w studzience przy byłej kopalni barytu, a także młode pustułki, które wpadły do rynny - wylicza Emil Stroisz, naczelnik OSP Boguszów. Ostatni tego typu alarm pochodzi z marca i dotyczył psów. - Kobieta spacerująca z psami w okolicy Starego Lesieńca zgłosiła, że jej pupile biegały po łące, a chwilę potem znikły. Okazało się, że zwierzęta wpadły do niezabezpieczonej studni technicznej - dodaje Stroisz. Ochotnicy pomogli zwierzętom wydostać się ze studzienki, na szczęście zwierzakom nic się nie stało.
Zobacz też:
ZŁAPAŁ SIĘ W POTRZASK I WYCZOŁGAŁ NA ULICĘ
URATOWALI RANNEGO MYSZOŁOWA
MUNDUROWI WYCIĄGNĘLI BORSUKA Z PUŁAPKI
MYŚLIWI OKO W OKO Z WILKAMI
NOCĄ WAŁBRZYCH TO PRAWDZIWA MIEJSKA DŻUNGLA
WILKI ZAMIESZKAŁY W OKOLICACH WAŁBRZYCHA
Elżbieta Węgrzyn
foto. Straż Miejska w Wałbrzychu
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj