Wałbrzyskie ulice i place zmienią nazwy
Powołano zespół do dekomunizacji
- Zarządzeniem prezydenta Wałbrzycha z 27 września został powołany zespół do przygotowania zmiany nazw budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny. Do końca marca 2017 roku przygotuje on propozycje zmian nazw, które zostaną poddane konsultacjom. Projekty uchwał zmieniające nazwy mają powstać do końca czerwca 2017 - mówi Elżbieta Klisz, sekretarz miasta Wałbrzycha. Dodaje również, że zespół rozpocznie działanie w październiku, nowe nazwy ulic i placów zaczną obowiązywać prawdopodobnie latem 2017 roku, wówczas ciało to przestanie funkcjonować.
- Konieczność zmian nazw jest dla nas historyczną okazją by nadrobić zaniedbania w tym zakresie. Zależy nam na tym, by podejmowane zmiany były powolne i dobrze przemyślane. Chciałbym, by przy proponowanych zmianach był zachowany umiar i rozwaga. Dzięki powściągliwości unikniemy sytuacji groteskowych narażających na szwank dobre imię miasta - mówi prezydent Roman Szełemej. Bo i groteskowych propozycji w całym kraju nie brakuje. Nadgorliwi radni z różnych miast Polski chcą dekomunizować wszystko, co choć odrobinę kojarzy się z komunizmem. Internet obiegły już memy krakowskiego radnego, który na antenie radia zaproponował zmianę nazwy ul. Dworcowej w przekonaniu, że jej nazwa nie nawiązuje do dworca kolejowego, ale radzieckiego uczonego Dworcowa. Do wałbrzyskiego zespołu powołano urzędników miejskich, radnych oraz dyrektora Biblioteki pod Atlantami.
W skład zespołu wchodzą:
1) Jerzy Kaliciński, Geodeta Powiatowy Miasta Wałbrzycha - przewodniczący zespołu,
2) Irena Klim, Kierownik Referatu Katastru Nieruchomości - zastępca przewodniczącego,
Członkowie:
3) Beata Mucha, Radna Rady Miejskiej Wałbrzycha,
4) Alicja Rosiak, Radna Rady Miejskiej Wałbrzycha,
5) Piotr Kraczkowski, Radny Rady Miejskiej Wałbrzycha,
6) Henryk Furman, Radny Rady Miejskiej Wałbrzycha,
7) Magdalena Janowska, Kierownik Biura Ewidencji Ludności i Dowodów Osobistych,
8) Krzysztof Fila, Kierownik Biura Transportu i Ruchu Drogowego,
9) Renata Nowicka, Dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki ,,Pod Atlantami''.
Jakie ulice mogą zmienić nazwy?
Zespół, choć nie zaczął jeszcze działać, już otrzymuje wnioski z konkretnymi zmianami nazw ulic płyną do niego od mieszkańców.
Podczas październikowego spotkania Rady Kultury przedstawiono członkom rady wstępny, orientacyjny wykaz powstały na bazie przeglądu miejskich nazw miejscowych. Miał on posłużyć roboczemu sprawdzeniu, czy skala zmian obejmie kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt nazw. Znalazły się na nim 32 nazwy ulic. Wśród nich: Buczka, Duracza, Rabiegi, Kosteckiego, Barbusse'a, Sawickiej, Kochanka, Lewartowskiego, Piotrowskiego, Dubois, Kinickiego, Bardowskiego, Pietrusińskiego, Ossowskiego, Limanowskiego, Kubeckiego, Pstrowskiego, Kostrzewy, Czeredziaka, Daszyńskiego, Okrzei, Kasprzaka, Koszarka, Pługa, Kani, Proletariacka, Bohaterów Pracy, Dąbrowszczaków, Hercena, Grabowskiej, Drzymały, Langera i Gagarina.
W oparciu o ten spis nawiązała się dyskusja wskazująca na to, że Rada Kultury, z jednej strony jest za uhonorowaniem wałbrzyskich twórców, sportowców i intelektualistów, a z drugiej strony, nie jest skłonna poszerzać katalogu proponowanych zmian, a raczej je ograniczać. - To głupota i absurd. Ta ustawa jest szkodliwa, bo przez hasło dekomunizacji do jednego worka wrzucani są komuniści, socjaliści i socjaldemokraci. Przez to robi się zamęt w głowach młodego pokolenia, wykoślawia i zafałszowuje historię Polski - mówi Józef Wiłkomirski, dożywotni, honorowy dyrektor Filharmonii Sudeckiej. Proponuje też, by każdą ewentualną zmianę dokładnie rozważyć i zwrócić uwagę na zasługi dla kraju tych, od których nazwiska nazwano ulice, place i gmachy. Wiłkomirski podważył też zasadność zmiany nazw kilku ulic wskazanych w roboczym spisie i dostrzegł zasadność, by weryfikacją nazw zajęli się apolityczni historycy.
Jaki obowiązek wprowadziła ustawa?
Ustawa dekomunizacyjna przestrzeni publicznej z dnia 1 kwietnia 2016, która weszła w życie 1 września 2016 roku mówi o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności nałożyła na samorządy obowiązek przeglądu katalogu swoich nazw miejscowych. Zgodnie z tym aktem prawnym samorządy mają czas do września 2017 roku na wymianę nazw budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, upamiętniających osoby, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny.
Zgodnie z ustawą: Za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.
W przypadku nazw propagujących komunizm wojewoda może uznać nieważność uchwały nadającej nazwę budowli, w tym celu może powołać się na potwierdzającą niezgodność z ustawą opinię Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu lub Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Koszty wprowadzonych zmian mają ponieść samorządy, mieszkańcy zaś nie będą musieli zmieniać dokumentów, na których występują zmieniane nazwy miejscowe, ponieważ zgodnie z zapisem - zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie ma wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową.
Przeczytaj też: RADA KULTURY - NOWI CZŁONKOWIE
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj