Wałbrzych dostał prawie pięć milionów
Projekt nazywa się „Finansowe i planistyczne narzędzia w programowaniu i wdrażaniu Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta Wałbrzycha - Koncepcja projektu pilotażowego w zakresie rewitalizacji dla miasta Wałbrzycha". Wartość dotacji odpowiada 100% wartości projektu gminy. Poza Wałbrzychem dotacje otrzymały także Łódź i Bytom. Sygnatariusze umowy, prezydent Wałbrzycha i przedstawiciel ministerstwa, deklarowali, że czas remontów rynków, robienia wodotrysków i kładzenia granitowej kostki powoli dobiega końca – pora na zmiany w koncepcji rewitalizacji. Tym bardziej, że w ciągu kilkunastu lat skończą się środki unijne.
- Mam nadzieję, że ta umowa przyczyni się do tego, że będziemy mieli do czynienia z rewitalizacją w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Po wejściu do Unii Europejskiej to pojęcie kojarzyło się z fasadami domów i wyglądem ulic. Teraz chodzi o tworzenie trwałych rozwiązań, które będą angażować mieszkańców w procesy decyzyjne. Jest tu na przykład komponent związany ze wsparciem dla wspólnot mieszkaniowych - mówił podsekretarz stanu Paweł Chorąży, podpisujący umowę w imieniu ministerstwa.
- Rewitalizacja Śródmieścia udałaby się w pełni, gdyby tu sprowadzić 10 000 mieszkańców, którzy kupowaliby gazety, chodzili do sklepów i korzystali z usług. Na razie obejmujemy programem sześć dzielnic, o rewitalizacji Piaskowej Góry czy Podzamcza jeszcze nie mówimy, choć przyjdzie czas i na to. Są miejsca takie, jak sobięcińska „Palestyna”, gdzie nie należy budować ani remontować, bo ziemia cały czas pracuje i nie wiadomo gdzie się pojawią rezultaty szkód górniczych – dzielił się spostrzeżeniami prezydent Roman Szełemej.
Właśnie „Palestyna” stała się głównym tematem dyskusji. Przedstawiciel ministerstwa odwiedził ją i dzielił się wrażeniami.
- Ostatni raz byłem w Wałbrzychu 27 lat temu na kolonii i wszystko było wtedy szare. A mówiąc poważnie, przy takich okazjach jak teraz widzi się i to dobre, i to nienajlepsze, ale na pewno widać, że jest w Wałbrzychu jakaś zmiana, są postępy rewitalizacji. Ważny jest człowiek. Widząc „Palestynę”, myślimy, że najprościej byłoby wyburzyć, a przecież ktoś tam mieszka od 40 lat i nie jest łatwo go przekonać, żeby się wyprowadził, bo cały kwartał przestanie istnieć. To są różne sytuacje losowe. W tym obszarze nie da się działać szybko, problem taki jak „Palestyna” nie da się rozwiązać w przeciągu 5 czy nawet 10 lat. Na pewno wyzwaniem jest rozwiązanie problemów, które narastały przez lata – przyznał Paweł Chorąży.
Rozwiązania wprowadzone w Wałbrzychu, Łodzi i Bytomiu mają mieć charakter pilotażowy, zakłada się, że w tych 3 miastach będą wypracowane modelowe rozwiązania, z których potem skorzystają inne polskie miasta.
Czytaj też: AGLOMERACJA WAŁBRZYSKA - KOLEJNE ŚRODKI NA LOKALNE INSTYTUCJE
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj