| Źródło: /interesting-facts-about-rainbow/
Taka tęcza nad Wałbrzychem! (FOTO)
Takich ładnych tęcz, jak wczorajsza, jest chyba tylko kilka w roku. A im później przytrafi się burza, czy deszcz i im niżej jest zachodzące słońce - tym wyższy łuk tęczy i silniejsze kolory. A co wiemy o tęczy?
Zanim sir Isaac Newton w XVII wieku podsumowując wcześniejsze badania stwierdził, że tęcza to po prostu rozszczepione białe światło i zawiera siedem barw, ludzkość była uboższa o dwie, bo wierzono, że jest ich tylko pięć. Przed renesansem sądzono nawet, że tylko trzy.
Tęcza nie jest statyczna. Tak naprawdę to cały nieustanny proces: światło rozszczepia się wpadając do wnętrza kropli deszczowej, w środku i wychodząc z niej na zewnątrz. W rezultacie wewnątrz każdej kropli tworzy się miniaturowa tęcza, której nie zobaczymy, bo jest zbyt mała. Tak oto ogromna liczba mikrokosmosów składa się na jeden makrokosmos...
Wczoraj można było zobaczyć także tęczę wtórną. Czy wiemy, że jest ona lustrzanym odbiciem tęczy właściwej? A ciemne niebo pomiędzy nimi nazywane jest Pasem Aleksandra. Ciemne i jasne niebo występuje też na górze i na dole tęczy pojedynczej. Tęcza wtórna powstaje, gdy światło wewnątrz kropli załamie się dwukrotnie. Ba, może się nawet zdarzyć tęcza potrójna i poczwórna. To ogromna rzadkość, ale tegoroczne deszczowe lato zwiększa nasze szanse obserwacyjne.
Można sobie samemu zrobić mini-tęczę. Wystarczy wąż ogrodowy z rozpylaczem i światło słoneczne. Można też usiąść w wietrzny i słoneczny dzień koło fontanny czy kurtyny wodnej i cierpliwie czekać.
Tęcza jest symbolem subiektywnego postrzegania rzeczywistości. Jak mówią fizycy, proces załamywania się światła w kroplach wody przebiega tak dynamicznie, że dwie stojące obok siebie osoby widzą dwie różne (choć oczywiście niemal identyczne) tęcze.
Tęcza symbolizuje też iluzoryczne postrzeganie rzeczywistości z poziomu ziemi. Zawsze widzimy tylko łuk, ale z samolotu zobaczylibyśmy, że tęcza tak naprawdę jest okręgiem.
Nocą podczas pełni można zobaczyć ogromną rzadkość - tęczę księżycową. Niestety, jest bledsza niż słoneczna, ale szczęściarz może zobaczyć na niej wszystkie siedem kolorów.
Tęcza zawsze pobudzała ludzką imaginację. W baśniach na jej końcu, gdyby udało się go odnaleźć, miał się znajdować garnek złota (obok rósł zapewne kwiat paproci). Podobno u nas, na Śląsku, wierzono, że ten garnek złota może odnaleźć tylko... nagi mężczyzna. I musi do tego szybko biec, bo gdy zniknie tęcza, złoto zabierze ze sobą...
Opr. Magdalena Sakowska
Foto: Elżbieta Węgrzyn, Magdalena Sakowska
Patryk Woźniak
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj