Szczawienko: Miasto posadziło, wandal zniszczył 11 drzew! [FOTO]

- Przechodziłam tamtędy w niedzielne południe i zobaczyłam kikuty pni oraz porozrzucane porzucone poucinane korony drzewek. Ktoś, kto je uciął nie chciał okaleczać, ale zniszczyć rośliny. Wierzyć się nie chce, że można coś takiego zrobić złośliwie - mówi pani Anna z Wałbrzycha, która podczas spaceru dostrzegła efekt działania wandala. Naliczyła ona 11 martwych sadzonek, to niemal wszystkie, jakie wsadzono tej jesieni na rondzie przy Palmiarni. Ich pnie przecięto ostrym narzędziem, a zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi kikuty stoją nadal smętnie i dokumentują ludzkie bestialstwo.



Miasto potwierdza, że nasadzenia drzewek odbyły się niedawno. - W okolicach ronda i na pętli autobusowej wsadziliśmy w ostatnich tygodniach 30 ozdobnych śliwowiśni. Wiosną mogły zakwitnąć, teraz, po przymrozkach nie będziemy już mogli zrobić nowych nasadzeń - mówi Michael Liguz, miejski architekt krajobrazu. Koszt samych drzew to 5,5 tys. zł, do tego dochodzi przygotowanie gruntu i koszty pracy.



Rondo przy Palmiarni nie ma szczęścia do zieleni miejskiej. Historię dębu Romana, obecnie III, jest w mieście znana. Wielu kibicuje i życzy zdrowia drzewu - symbolowi naszego miasta, jednak inni zadbali o to, by Roman III nie miał  towarzystwa. W mieście zdarzały się już wybryki wandali wymierzone w zieleń miejską, większość dotyczyła jednak kradzieży sadzonek, a czasem parkowania na skwerach i klombach. Rzadko jednak zdarza się tak ewidentny przykład niszczenia drzew, które by mogły długie lata cieszyć nasze oczy.

 Przypominamy też, że za uszkadzanie roślinności grozi kara grzywny do 1 tys. zł, a także nawiązki 500 zł. Za usuwanie i niszczenie drzew lub żywopłotu grozi również grzywna, ale też areszt lub ograniczenie wolności. Zniszczenie mienia o znacznej wartości zagrożone jest karą pozbawienia wolności nawet do 5 lat. Sprawca musi się także liczyć z obowiązkiem naprawienia szkody.

Zobacz też:
POSZUKIWANY WIELBICIEL KRZEWÓW OZDOBNYCH. POZNAJESZ GO?