Porcelana Wałbrzych – jedno morze gruzów (ZDJĘCIA)
Wyburzanie porcelany zaczęło się pod koniec maja. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Niszczejący kompleks poprzemysłowy straszy od kilku lat. W budynkach byłej fabryki regularnie dochodzi do pożarów, ostatnie wystąpiły w grudniu 2015 roku i w maju 2016 roku. W czasie ubiegłorocznego pożaru spłonęło ponad 200 metrów kwadratowych dachu. Po halach buszują wielbiciele mocnych wrażeń i złomiarze. W ostatnich miesiącach na terenie obiektu doszło też do do groźnego wypadku (więcej o tym - Groźny wypadek w ruinach fabryki porcelany).
O możliwość wyburzenia poszczególnych części kompleksu jego obecny właściciel występował od lat. - Odkąd Wałbrzych odzyskał grodzkość, otrzymywaliśmy szereg wniosków o zgodę na wyburzenie obiektów pofabrycznych. Na część z nich - w przypadku obiektów o mniejszej wartości historycznej - tę zgodę właściciel uzyskał. Kilka wniosków oddalono w związku ze sprzeciwem konserwatora zabytków - wyjaśnia Lech Walusiak, kierownik Biura Administracji Architektoniczno-Budowlanej Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Zarówno zgłoszenia, jak i pozwolenia na wyburzenie mają ważność 3 lat.
- Tej fabryce zaszkodziła zła prywatyzacja. Pamiętam, że wzięli się za produkcję porcelany ludzie, którzy wcześniej dorobili się na giełdzie cukru i wydawało im się, że mogą robić i to. A z porcelaną jest jak z produkcją wina – są tu potrzebne lata doświadczenia. Dobrym przykładem są zakłady „Karolina” w Jaworzynie Śląskiej, gdzie mały ośrodek spowodował, że załoga się nie rozproszyła, została i wciąż jest to bardzo dobra fabryka. Niestety, porcelana nie jest już towarem pierwszej potrzeby, a wałbrzyskie fabryki przegrały konkurencję z Chinami i Wietnamem. Dziś chodzi po prostu o to, żeby talerz mieścił się w zmywarce. Zmieniła się całkiem kultura jedzenia. Kto dziś używa wazy do zupy? Kiedy byłem dzieckiem, talerz do zupy miał 24 cm średnicy, potem 22, a dziś jest to mała miseczka – mówi Józef Sakowicz, wieloletni wałbrzyski producent porcelany, który przed laty uczestniczył w zakładaniu fabryki porcelany „Książ”.
W rejestrze zabytków znajduje się tylko jeden obiekt fabryki, niektóre są także w wykazie, co chroni je przed wyburzeniem i konserwator zabytków bierze pod uwagę wpisanie kolejnych z nich do rejestru, zanim się rozsypią. Fabryka została założona w 1845 r. przez radcę handlowego Carla Tielscha, rozbudowana przez jego syna Egmonta w 1906 roku. Obecnym właścicielem fabryki jest warszawska firma, która zakupiła ją w 2012 roku i nigdy nie wznowiła produkcji.
Magdalena Sakowska, Elżbieta Węgrzyn
Foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj