| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Park Książański: pożar-widmo
Pisaliśmy już o kilku dość zabawnych zgłoszeniach, kiedy to wydawało się, że coś się pali, a się nie paliło. Do mapy z pożarami-widmo dołączył Park Książański. Jak mówi Tomasz Kwiatkowski z wałbrzyskiej PSP, wczoraj, 3 lipca, około 17.30 strażacy otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że jakiś człowiek próbował własnymi ubraniami gasić pozostawione przez kogoś w lesie ognisko, ale ogień wymknął się spod kontroli.
Strażacy pojechali więc we wskazany rejon w okolicach ul. Piastów Śląskich, jednak zamiast pożaru spotkali tam... policjantów, którzy również otrzymali takie samo zgłoszenie o płonącym lesie. Poszukiwania nie potwierdziły jednak opisanego przez zgłaszającego scenariusza, więc służby doszły do wniosku, że zgłaszający sam mógł być sprawcą lub współsprawcą niewielkiego pożaru od ogniska, który jednak zdołał ugasić, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia.
- Takiego zgłoszenia nie kwalifikujemy jako fałszywego zgłoszenia, tylko jako zgłoszenie w dobrej wierze. Czasem ludzie dzwonią do nas, że gdzieś się pali, a to albo oświetlenie uliczne, albo jakieś inne źródło światła, takim źródłem fałszywych pożarów bywa też często ogień płonący przy koksowni na Sobięcinie - mówi strażak. My pamiętamy, jak palił się Chełmiec...
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: HALO, TU STRAŻ? PŁONIE LAS NA SOBIĘCINIE!
STRAŻ WAŁBRZYCH: ROK DOBRY, ALE PEŁNY FAŁSZYWYCH ALARMÓW
NOWE MIASTO: PALENIE GUM - POZIOM EKSPERT
HALO, TU STRAŻ? PŁONIE GÓRA CHEŁMIEC
WIDZIELI DYM, ŻMIJĘ I CZULI GAZ
Magdalena Sakowska
Foto ilustracyjne: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj