Niesamowite! Zimorodek usiadł na dłoni (FOTO)
Na ogół najciekawszych tego rodzaju spotkań nie udaje się udokumentować, bo sokół siedzący na naszym balkonie albo spacerujący po łące muflon nie będzie czekał, aż nastawimy telefon czy znajdziemy aparat, czasem jednak się udaje. Pani Katarzyna, mieszkanka Wałbrzycha, podzieliła się z nami zdjęciami z dość niecodziennego wydarzenia. Odwiedzała właśnie swoich krewnych i siedziała z nimi na werandzie, gdy nagle...
- Coś uderzyło w szybę okna za moimi plecami i coś wpadło mi za kołnierz. Po sekundzie okazało się, że to coś żywego, bo zaczęło się ruszać. Sięgnęłam ręką i ostrożnie wyłowiłam... zimorodka. Przestraszyłam się, że ptaszkowi, który siedział nieruchomo na mojej dłoni, coś się musiało stać, ale po chwili wyprostował się i dalej siedział, patrząc przed siebie. Moi krewni pobiegli po swoje telefony, mnie udało się zrobić zdjęcia moim. Po kilku minutach ptaszek ochłonął z szoku i przeleciał na stół, gdzie siedział jeszcze z minutę przyglądając się nam, po czym ćwierknął dwa razy i odleciał na pobliską sosnę, gdzie bujał się przez chwilę na gałęzi, a potem poleciał dalej. Odetchnęliśmy z ulgą, że widać nic mu się nie stało – mówi pani Katarzyna.
To nie było pierwsze spotkanie pani Katarzyny z dzikimi stworzeniami, choć, jak mówi, rzeczywiście pierwsze, jeśli chodzi o ptactwo. – Kiedyś szłam drogą przez las i nagle zobaczyłam, że w moją stronę pędzi jakieś małe zwierzątko. Nie mogłam określić, czy to pies, czy kot – bo po prostu nigdy wcześniej nie widziałam zająca biegnącego prosto na mnie. Uszu wtedy nie widać. Zając minął mnie przebiegając tuż koło moich nóg i pognał dalej, a po jakimś czasie na drodze pokazał się goniący go mały kundel. Pies też przebiegł obok mnie, ale było widać, że na szczęście nie ma szans, żeby go dogonić. Pamiętam też cztery wspaniałe jelenie-rogacze, stojące kilkanaście metrów ode mnie i przyglądające się mi, zanim odbiegły nieśpiesznie. To było zeszłej jesieni w lesie niedaleko Lubiechowa. Niestety między nimi a mną były zarośla i nie udałoby się zrobić im zdjęcia – mówi nasza Czytelniczka.
Na wiosnę otrzymaliśmy zdjęcia od innej naszej Czytelniczki, Pani Magdaleny, której sąsiadami na Podzamczu jest para pustułek. A czy jeszcze ktoś z naszych Czytelników przeżył podobne nieoczekiwane spotkania lub po sąsiedzku mieszka z ciekawym czworonogiem czy ptakiem?
Najlepsze teksty i zdjęcia znajdą się na naszym portalu.
Czytaj też:
PODZAMCZE MA PUSTUŁKI - DZICY LOKATORZY OBSERWOWANI! (ZDJĘCIA)
GNIAZDO NA KOMINIE PEC-U MA JUŻ LOKATORÓW [FOTO]
SOKOŁY WĘDROWNE NA KOMINIE PEC: BĘDZIE JE MOŻNA PODGLĄDAĆ
WAŁBRZYCH NA PTAK - ZADBALI O SKRZYDLATYCH MIESZKAŃCÓW
Magdalena Sakowska
Foto: użyczone
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj