Wiosenny wysyp smardzów w okolicy Wałbrzycha sugerował bogaty w grzyby rok. Lato mamy cieple i deszczowe, więc powinniśmy wracać z grzybobrania z pełnymi koszami. Ale czy tak jest w praktyce?
Na grzyby latem w wałbrzyskie lasy?
W poprzednich latach o tej porze mieszkańcy regionu przynosili już z lasu pierwsze grzybowe przysmaki: kozaki czerwone i brunatne, prawdziwki oraz zajączki. Początek sezonu był obiecujący. - Około połowy czerwca nastąpił pierwszy wysyp kozaków. Po deszczu przez 2-3 dni było co zbierać. Obecnie w lesie można spotkać w lesie zajączki i pojedyncze kozaki oraz borowiki, jednak jest ich niewiele - mówi Marek Nogawka, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wałbrzych.
Zastanawiające jest, jak tłumaczyć taki stan rzeczy i czy jest on trwały. Przez dwa ostatnie lata ściółka z grzybnią wyschła tak bardzo, że obecne nawet odpowiednia temperatura i wilgotność nie gwarantują pojawienia się owocników grzybów jadalnych.
W lesie widać jednak już duży wysyp muchomorów, zatem to dobry znak dla grzybiarzy. Po nich będzie szansa na inne, tym razem bezpieczne i smaczne grzyby kapeluszowe. - W tym roku nie wystarczy deszcz, dla wysypu grzybów potrzebny jest jeszcze czas na odbudowę ich grzybni - dodaje Nogawka.
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj