Mieszkańcy dzielnicy Rusinowa: Nie zabierajcie nam rzeźb!
Nie chcą oddać "Kobiet"
Mieszkańcy dzielnicy Rusinowa z niepokojem zaobserwowali, że ocalałe rzeźby z parku w ich dzielnicy są przygotowywane do transportu.
- 26 listopada, w godzinach porannych ekipa wysłana przez urzędników miejskich, przyjechała do Parku Rusinowa i ustawiła drewniany szkielet wokół rzeźby "Kobiety" autorstwa Tadeusza Siekluckiego. Rzeźba ta – podobnie jak pozostałe z terenu parku, stoi tam od 1976 roku i została stworzona na okoliczność wystawy rzeźb plenerowych (największej w Europie po dziś dzień) - pisze mieszkanka dzielnicy oburzona planowym wywiezieniem "Kobiet".
Zgodnie z jej relacją: Szkielet ustawiono w celu transportu rzeźby w nowe miejsce, jak się dowiedzieliśmy ma stanąć na Rondzie im. Wałbrzyskich Twórców przy ul. Wysockiego. Decyzję o tym podjął podobno wiceprezydent W-cha Zygmunt Nowaczyk wraz z plastykiem miejskim Stefanem Jakubcem. Wszystko odbyło się oczywiście po cichu, bez żadnych konsultacji społecznych z mieszkańcami czy kurator i inicjatorka wystawy – panią Marią Bor.
Nazwijmy rzecz po imieniu: władze szabrują rzeźby parkowe, degradując dzielnicę, którą zdążyły już doprowadzić do całkowitego upadku poprzez likwidację szkół, zamknięcie jedynego w mieście odkrytego basenu, kompletny brak inwestycji itd.
Jesteśmy wściekli, nie rozumiemy tej decyzji! Ta rzeźba jest elementem krajobrazu, integralna częścią tego parku, lokalną atrakcją. To miejsce stanowi naszą tożsamość, jak napisała jedna z mieszkanek: „Tu chodzi o przynależność, tradycję, sentymenty i piękno krajobrazu, któremu rzeźby dodawały uroku i specyfiki miejsca. Swego rodzaju "patriotyzm " dzielnicy z naszej strony, proste jak nasze „Słońce” - piszą mieszkańcy w prośbie o interwencję do lokalnych mediów.
Stawianie tej rzeźby na rondzie jawi nam się jako kompletny bezsens. Jak sama nazwa ronda wskazuje, przecież istnieją w Wałbrzychu artyści zdolni wykonać odpowiednia pracę uwieńczającą rondo. Dlaczego polityka władz miasta zawsze musi uderzać w tę dzielnicę? Wydawało nam się, że już nie są w stanie zabrać nam więcej – myliliśmy się.
Bardzo prosimy o pomoc, może dzięki państwa interwencji Urząd Miasta zmieni swoją dziwną decyzję. W 2006 r. ówczesne władze bezmyślnie zniszczyły dwie rzeźby z tego parku: Węże i Smoka, na skutek naszych protestów udało się uratować resztę kolekcji. Mieszkańcy są zdeterminowani by bronić rzeźby, nie pozwolimy zabrać sobie ostatków, jakie jeszcze mamy - pisze w imieniu mieszkańców Monika Kot.
To delikatna rzeźba
Przez dziesięciolecia istnienia wałbrzyskiej galerii jej rzeczniczką i inicjatorką działań naprawczych była pani Maria Bor. Zapytaliśmy artystkę, co sądzi konieczności przeniesienia rzeźb z parku w dzielnicy Rusinowa. - Mieszkańcy mają rację. Miasto nie interesowało się tymi rzeźbami przez 40 lat, tylko ja przypominałam wciąż o konserwacji i konieczności odnawiania rzeźb. Jak przenoszono "Harpie" spod Teatru Dramatycznego pod ZUS rzeźbę uszkodzono, to samo stanie się w przypadku "Kobiet" - mówi Maria Bor. Pani Maria doskonale zna kondycję statuy autorstwa Tadeusza Siekluckiego. - Choć to rzeźba żelbetonowa, to jest delikatna i ażurowa. Wandale uszkodzili ją w latach 90. i wystają z niej druty. Rzeźba ma też solidny betonowy postument i podczas prób przenosin zapewne szlak ją trafi - dodaje rzeźbiarka.
Miasto uważa, że zaniepokojenie mieszkańców jest bezzasadne. - Naszym celem jest rzeźby te sukcesywnie naprawić, zabezpieczyć przed dewastacją i wyeksponować w miejscach, gdzie będzie je oglądało więcej ludzi. Postawione w latach 70. rzeźby stoją w dużej mierze w miejscach mało uczęszczanych. Wiele rzeźb już wyremontowaliśmy i są w zdecydowanie lepszym stanie niż wcześniej - wyjaśnia Arkadiusz Grudzień, asystent prezydenta Wałbrzycha. Za przykład podaje przeniesioną pannę z fontanny pod Aua Zdrój i "Harpie" ustawione dziś pod ZUS. Miasto nie chce odbierać rzeźb mieszkańcom Rusinowej, ale pragnie by część z nich cieszyło oczy mieszkańców całego miasta, dlatego "Kobiety" zostawią naprawione, ale zgodnie z przewidywaniami mieszkańców zmienią miejsce ustawienia.
Zdania w tej sprawie są podzielone. Mieszkańcy Rusinowej chcą zatrzymać rzeźby w swojej dzielnicy, a mieszkańcy innych dzielnic uważają, że galeria pod chmurką jest dobrem całego miasta...
Jak powstała Wałbrzyska Galeria Rzeźby Plenerowej
Przypominamy, że Wałbrzyska Galeria Rzeźby Plenerowej to ogromne przedsięwzięcie, nie mające równego w Polsce, a nawet w Europie. Stanowi ją ponad 50 rzeźb wykonanych w latach 70., stworzonych z różnych materiałów przez 40 czołowych polskich plastyków tamtych czasów. Inicjatorką tej galerii pod chmurką jest Maria Bor, artystka wałbrzyska znana i ceniona na całym świecie. Monumenty ustawiono na skwerach i w parkach, zdobią przestrzeń miejską. Niestety w do XIX wieku nie dotrwała przynajmniej jedna trzecia rzeźb Galerii Plenerowej, padła ona ofiarą wandalizmu lub działań przeciwników dawnego
Elżbieta Węgrzyn
fot. użyczone przez mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj