| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Śmierć w Dziećmorowicach
- Wczoraj, 8 maja, w południe mieszkańcy kamienicy wielorodzinnej przy głównej ulicy w Dziećmorowicach wezwali nas w przekonaniu, że ich sąsiadce przydarzyło się coś złego, bo nie wyjeżdżała, a dawno jej nie spotkali i kobieta wezwana nie otwiera drzwi. Strażacy weszli do mieszkania przez okno i znaleźli zwłoki 66-latki - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Lekarz stwierdził zgon seniorki, strażacy zaś sprawdzili, czy w jej mieszkaniu są sprawne instalacje i czy w powietrzu nie ma tlenku węgla. Starsza samotna pani zmarła prawdopodobnie z przyczyn naturalnych.
Nie zawsze smutny finał
Taki smutny finał nie jest w naszym regionie niestety rzadkością, jednak szczęśliwie zakończonych przypadków wejścia służb do zamkniętego mieszkania jest na szczęście o wiele więcej. Sąsiedzi i krewni wzywają służby zaniepokojeni o zdrowie i życie seniorów. - Wczoraj o godz. 10 zostaliśmy wezwani do zamkniętego mieszkania przy ul. Armii Krajowej w Wałbrzychu. Jednak lokatorka na wezwanie otworzyła drzwi - dodaje Kwiatkowski.
Również w dzisiejszy poranek, 9 maja, strażacy wezwani zostali do podobnego przypadku do Jedliny-Zdroju.
- Sąsiadka mieszkająca pod starszą panią zgłaszała, że w jej mieszkaniu pali się światło, z sufitu cieknie woda, a kobieta nie otwiera mieszkania. Po naszym przyjeździe na miejsce okazało się, że jedlinianka jest bezpieczna. Nie otwierała początkowo, bo nie słyszała pukania i była zajęta porządkowaniem zalanego mieszkanie - relacjonuje strażak.
Przeczytaj temat pokrewny:
ŚMIERĆ NA PIASKOWEJ GÓRZE
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj