Jako dziecko spała z bombą w łóżeczku, gryzła amerykańskich żołnierzy, uciekała na widok dziadka z aparatem fotograficznym i uważała Daisy za księżniczkę z baśni. Jako dorosła osoba spacerowała ze skunksami i zaprosiła trzech nieznanych wałbrzyszan do swojego domu w kanadyjskiej głuszy. A niedawno nas odwiedziła.