Pracowity dzień w Górach Kamiennych mają za sobą strażacy i GOPR-owcy.
| Źródło: Grupa Wałbrzysko-Kłodzka GOPR, Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Jak na (para)lotni zawieszony... I uważajmy w górach! (FOTO)
W niedzielę 8 lipca o godzinie 11:00 do Centralnej Stacji Ratunkowej Wałbrzysko-Kłodzkiej Grupy GOPR w Wałbrzychu przyszło zgłoszenie od paralotniarza, który musiał awaryjnie lądować i zawisł na wysokim świerku na zboczu góry Klin w Górach Suchych, nieopodal schroniska Andrzejówka. Takie samo zgłoszenie otrzymała wałbrzyska straż pożarna.
Do zdarzenia niezwłocznie wyjechał zespół ratowników GOPR i dwa wozy z Jednostki Ratunkowo-Gaśniczej w Wałbrzychu. Na miejsce bardzo trudno było dotrzeć ze względu na brak dróg dojazdowych w górskim lesie. Na szczęście okazało się, że paralotniarz nie odniósł żadnych obrażeń i odmówił pomocy lekarskiej.
Pamiętajmy o ostrożności w górach - obojgu poszkodowanym pomogło to, że mieli przy sobie naładowane i sprawne telefony komórkowe, więc byli w stanie sami wezwać pomoc.
Każdego roku w okolicach Wałbrzycha dochodzi do kilkunastu wypadków paralotniarskich. GOPR ma nawet "mapę" punktów, w których najczęściej wielbiciele latania lądują awaryjnie. - Najwięcej do zdarzeń z udziałem paralotniarzy dochodzi, w zależności od kierunku wiatru, w okolicy: Nowego Siodła, Andrzejówki, m.in. na Bukowcu, u podnóża zamku Rogowiec, a także w rejonie Gór Sowich oraz Dzikowca - wylicza Mariusz Rzepecki, naczelnik Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR. Mieliśmy również w regionie niestety przypadek śmiertelny osoby, która wylądowała na drzewie i odniosła w jego wyniku znaczne obrażenia. Było to w lipcu 2009 roku.
O podobnych przypadkach:
GRZMIĄCA: JEDEN ZAWISŁ NA DRZEWIE, DRUGI UPADŁ Z WYSOKOŚCI
PARALOTNIARZE WYLĄDOWALI NA DRZEWACH
Opr. MS, ELW
Foto użyczone: Grupa Wałbrzysko-Kłodzka GOPR, D. Adamczyk
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj