Dąb Roman IV najwyraźniej zamierza żyć! (FOTO)
Były pewne obawy...
Historia dębów na rondzie trwa niespełna cztery lata, a i tak poległy tam trzy drzewa. Rok temu o tej porze trzeci dąb, mniejszy od poprzednich, okryty czarną włókniną, która miała go chronić, miewał się już bardzo źle, stracił liście i wyglądał tak:
I jak tam nowy?
Wydaje się, że na obecną chwilę "Roman IV" miewa się dobrze, mimo tego że też trafił na bardzo trudne warunki - gorącą wiosnę i długotrwałą suszę. Na razie ma liście, są one zielone i w dobrym stanie, tylko nie jest ich zbyt wiele, szczególnie w środkowych partiach drzewa. Miejmy nadzieję, że jest ich na tyle, żeby dąb zdołał się odżywić do jesieni i zebrać zapasy na zimę. Jeśli wypuści pąki w przyszłym roku i one przetrwają, będzie pierwszym dębem na rondzie, któremu udało się przeżyć więcej niż rok. Jak się wydaje, decyzja posadzenia drzewa nie dorosłego, ale dużo młodszego, okazała się trafniejsza.
Każdy żył tylko kilkanaście miesięcy
Dąb, później zwany potocznie Romanem I, zastąpił wałbrzyski witacz jesienią 2014 roku w czasie poprzedzającym wybory samorządowe. Jego obecność miała nawiązywać do herbu miasta oraz historycznego wałbrzyskiego dębu. Wcześniej magistrat ogłosił konkurs na zagospodarowanie ronda, ale nie rozstrzygnięto go, uzasadniając, że propozycje są albo zbyt kosztowne, albo mało odpowiednie w tym miejscu. A miała tam powstać "instalacja artystyczna (przestrzenna)", pełniąca "funkcję zapraszającą do wjazdu do Wałbrzycha. Ma ona odzwierciedlać historię, dzień dzisiejszy, plany, rozwój, (aspiracje) Miasta i jego mieszkańców".Przy wjeździe do miasta wsadzono dorosłe drzewo przywiezione z Niemiec, które miało ponad 30 lat, mierzyło około 8 metrów i ważyło 3 tony. Jego posadzenie kosztowało miasto 25 tysięcy złotych. Niestety drzewo nie przetrwało w tym miejscu nawet roku, choć wiosną 2015 wypuściło pierwsze zielone liście. Pogoda mu nie sprzyjała, majowe gradobicie zniszczyło liście, a lato okazało się rekordowo suche i gorące.
W listopadzie 2015 roku wykopano martwy już dąb i posadzono drugi w ramach gwarancji. Był pielęgnowany, podlewany i nawożony, ale latem 2016 roku również zaczął tracić liście. Pisaliśmy o tym: DĄB ROMAN ŹLE ZNOSI UPAŁY. Niestety i on nie poradził sobie na rondzie – na wiosnę 2017 roku, kiedy okoliczne drzewa zaczęły wypuszczać liście, okazało się, że on też jest suchy i w maju zamieniono go na inne, mniejsze drzewo, tym razem z polskiej uprawy: SZCZAWIENKO - DĄB ROMAN III WSADZONY NA RONDZIE (FOTO).Miejsce okazało się jednak feralne, bo pomimo zabiegów firmy już pod koniec czerwca widać było, że pod okrywającą drzewo czarną włókniną liście usychają i wkrótce gałęzie były prawie nagie: DĄB NA RONDZIE ŹLE SIĘ MIEWA (FOTO). Wiosną 2018 roku drzewo nie wypuściło liści i, jak jego poprzednicy, zostało wykopane.
Dlaczego aż trzy drzewa nie przeżyły?
Może nie tylko ekstremalnie suche lata w 2016 i 2017 roku miały na to wpływ? - Wykonawca nas zapewnił, że został zlikwidowany cały asfalt pod rondem, jednak, żeby to sprawdzić, musielibyśmy kopać na cztery metry w głąb. Nowy dąb pochodzi ze szkółki pod Wrocławiem, jak jego poprzednik, ale jest dużo młodszy, ma do 10 lat, więc szanse, że się przyjmie, są większe – mówił podczas nadania rondu nazwy Michael Liguz, ogrodnik miejski i zapewniał, że dąb będzie odpowiednio pielęgnowany. Trzymamy kciuki, zobaczymy, w jakim stanie drzewo będzie przyszłej wiosny. Bo co będzie można wsadzić lub postawić na Rondzie Unii Europejskiej, kiedy i on uschnie?
Czytaj też:
PALMIARNIA: NA RONDZIE SPORE ZMIANY - BĘDZIE NOWY DĄB?
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj