Zostali w szatni. Nieudana inauguracja Górnika
Inauguracja rundy wiosennej dolnośląskiej IV ligi wschodniej miała się odbyć 17 marca, ale opady śniegu pokrzyżowały piłkarzom plany. Po przełożeniu meczu z Orłem Ząbkowice Śląskie oraz kolejnego, z Sokołem Wielka Lipa, biało-niebiescy wystartowali na wiosnę w Wielką Sobotę.
Przy Ratuszowej Górnik zmierzył się z drugim w stawce Sokołem. W pierwszej połowie gra była dość wyrównana, choć większą szansę do zdobycia bramki mieli goście, ale strzał zza pola karnego zatrzymał wyciągnięty jak struna Damian Jaroszewski.
W pierwszej akcji po zmianie stron Sokół wyszedł na prowadzenie, po uderzeniu z prawej strony pola karnego i pomimo próby interwencji wychodzącego z bramki Jaroszewskiego. Po kilku minutach Górnik otrzymał drugi cios, tym razem po strzale z bliskiej odległości, po którym piłka wpadła "za kołnierz" bramkarza biało-niebieskich.
Podłamani gospodarze nie byli w stanie przejąć inicjatywy, tracąc kolejnego gola - tym razem z rzutu karnego, po ewidentnym przewinieniu Jaroszewskiego. Dopiero przy stanie 0:3 ekipa Macieja Jaworskiego oddała pierwszy celny strzał na bramkę gości - uderzenie z dystansu Mateusza Krzymińskiego na słupek sparował bramkarz Sokoła. Zaraz po tej interwencji z próbą dobitki pognał Denis Dec, ale został faulowany w polu karnym. Z jedenastu metrów nie pomylił się Dariusz Michalak.
Po zdobyciu bramki Górnik grał lepiej, miał przewagę. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się niepilnowany w "szesnastce" Kamil Młodziński, ale jego strzał po ziemi minął bramkę gości. Ekipa spod Wrocławia także miała swoje szanse, dwa razy znajdując się w sytuacji "sam na sam". W pierwszej okazji na drodze rywala stanął Jaroszewski, w drugiej próba lobowania nie przyniosła skutku.
Sokół pozostał wiceliderem, Górnik jest ósmy.
Górnik Wałbrzych - Sokół Marcinkowice 1:3 (0:0)
Górnik: Jaroszewski - Michalak, Mrowiec, Smoczyk (k), Krzymiński - Wroczyński, Drąg, Rytko, Błażyński (Młodziński), Dec - Sobiesierski (Bogacz).
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj