Zapomnieć o drugiej kwarcie
W trakcie sezonu w Kątach Wrocławskich zmienił się trener oraz dokonano roszad personalnych. Szansę pracy w 2. lidze otrzymał Jacek Kolis, znany z grup młodzieżowych Śląska Wrocław, a do ligi powrócił jej jeszcze nie tak dawno temu czołowy strzelec, Grzegorz Kaczmarek. Odmieniony Maximus wygrał cztery z ostatnich pięciu meczów, potwierdzając aspiracje dźwignięcia się z dołu ligowej tabeli.
Po dwudziestu minutach batalii Górnik przegrywał z Maximusem siedmioma punktami. Był to kolejny, po WKK Wrocław, rywal, który po dwudziestu minutach prowadził z biało-niebieskimi. W drugiej kwarcie w Kątach Wrocławskich wałbrzyszanie wpadli w głęboki dołek, zdobywając ledwie sześć „oczek”!
Lidera rozgrywek, zwłaszcza podrażnionego, nie można jednak lekceważyć. W połowie trzeciej kwarty nasi wciąż gonili wynik, ale dwie „trójki” 20-letniego Damiana Durskiego pozwoliły zniwelować stratę do 41:44.
Emocji nie zabrakło też w czwartej kwarcie. Górnik wyszedł na prowadzenie dopiero na nieco ponad pięć minut przed końcem meczu, po celnym rzucie zza łuku Rafała Glapińskiego (55:54). Zespół Marcina Radomskiego poszedł za ciosem, notując serię punktową 11:0, ustalającą końcowy wynik na korzyść gości i pozwalającą uniknąć wpadki.
Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie – Górnik Trans.eu Wałbrzych 58:70 (13:16, 18:6, 16:24, 11:22)
Górnik: Durski 23, Krzywdziński 12, Wróbel 11, Glapiński 9, Spała 6, Ratajczak 5, Kruszczyński 4, Jeziorowski 0.
Najwięcej dla Maximusa: Kaczmarek 13, Suprun 13.
Czytaj takżę:
WYSZLI Z OPRESJI. WKK WRESZCIE POKONANE!
KONTRA: DURSKI I KRUSZENIE LIGOWEGO MURU
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj