Most nad rwącą rzeką. Górnik rozpoczyna sezon
Rzeka Yalu stanowi granicę pomiędzy Chinami a Koreą Północną. Z chińskiego Dandong do koreańskiego Sinuiju prowadzi imponujący most. Jego budowa ropoczęła się w 2011 roku, według idei Chińczyków, ale nie została ukończona. Z futurystycznej konstrukcji po stronie koreańskiej zamiast drogi do Sinuiju jest... pole uprawne. Most na rzece Yalu prowadzi donikąd i oznacza spory zgrzyt na rzekomym chińsko-koreańskim sojuszu.
W zbliżającym się wielkimi krokami nowym sezonie 2. ligi Górnik też buduje most. Grupa doświadczonych i ogranych zawodników połączy się z nieopierzoną młodzieżą. Czy most pomiędzy dwoma koszykarskimi światami wytrzyma rwący nurt drugoligowych rozgrywek? Czy wałbrzyski most prowadzi do określonego celu czy może donikąd?
Oficjalnie poprzedni sezon Górnik Trans.eu Wałbrzych zakończył 23 kwietnia, porażką 67:88 z R8 Basket Politechniką Kraków. Porażka w tej ćwierćfinałowej serii 0:2 oznaczała trzecią z rzędu nieudaną próbę podboju 2. ligi i powrotu na zaplecze ekstraklasy. Dziś już wiemy, że oznaczała także zatrzęsienie w szeregach i niemal totalną przebudowę drużyny.
Śmiało można założyć, że sezon dla biało-niebieskich zakończył się nie w kwietniowym starciu z krezusami z Krakowa, a już w połowie lutego, gdy nasi koszykarze nie skorzystali z daru od losu. To właśnie wtedy Śląsk Wrocław przegrał w końcówce ze Stalą Ostrów Wielkopolski, a wałbrzyszanie byli zdecydowanym faworytem starcia z Sudetami Jelenia Góra. Wygrana z Sudetami dawała niemal pewne pierwsze miejsce w grupie przed playoffs i uniknięcie w drabince R8 Basket, czyli jedynego w lidze zespołu poza zasięgiem dla pozostałych drugoligowców. Z planów nic nie wyszło, bo Łukasz Niesobski pognał niepilnowany od kosza do kosza i po dwutakcie dał wygraną jeleniogórzanom w dogrywce 76:75. Młodszy z braci Niesobskich stał się katem, skracającym Górnika o pełną marzeń głowę.
Tak, istnieje teoria, że Górnikowi do awansu zabrakło jednej dobrej akcji w obronie i jednego celnego rzutu do kosza...
Latem w Górniku zmniejszono budżet, postawiono na politykę grubej kreski. Odeszło dwóch najlepszych graczy - Niedźwiedzki i Rafał Niesobski (brat kata Łukasza) dawali razem w każdym meczu śr. aż 33 punkty i 15 zbiórek. Z klubem pożegnali się także ważni zmiennicy, Paweł Bochenkiewicz oraz Michał Kozak, do Rawii odszedł Maciej Krówczyński. Pod siedmiu latach Górnika przestał też prowadzić z ławki Arkadiusz Chlebda (pozostał członkiem zarządu).
Odmłodzony Górnik poprowadzi Marcin Radomski, który zrobił furorę w Kłodzku, awansując i wprowadzając do playoffs 1. ligi tamtejszą Nysę. Jego dobra praca w kotlinie została wyróżniona nominacją do nagrody trenera roku na Dolnym Śląsku wg "Słowa Sportowego". Teraz Radomski staje przed trudnym zadaniem walki o playoffs z odmienionymi biało-niebieskimi.
Nowy Górnik jest dwubiegunowy. Najstarszy w składzie Rafał Glapiński świętował "osiemnastkę" w tym samym czasie, gdy na świat przychodzili najmłodsi w kadrze Bartosz Kłyż, Mateusz Frankiewicz, Maciej Szymański i Łukasz Makarczuk. Mieszanka doświadczenia z młodością przechodziła wachania formy w sparingach. Górnik został rozniesiony w pierwszym sparingu przez mocno średni MKS Otmuchów, ale pokonał równie wyraźnie Sudety, czyli zespół, który w dużej mierze pozbawił wałbrzyszan myśli o awansie. W pozostałych meczach też bywało różnie. Ekipa Radomskiego wygrała nieznacznie z Tarnovią Tarnowo Podgórne, rozniosła trzecioligowy KK Oleśnica oraz wysoko pokonała SMK Lubin i Maximusa Kąty Wrocławskie, ale też przegrała w rewanżu z Sudetami oraz z nieco wzmocnionym po powrocie do drugiej ligi Koszem Pleszew.
Nowy Górnik może mieć kłopoty pod koszem. Jedynym środkowym jest sprowadzony z Decki Pelplin Tomasz Krzywdziński. 22-latek w sparingach udowodnił swoją wartość, ale do najwyższych nie należy, w dodatku nie ma zmiennika. Wymiennie pod koszem grali z przymusu Marcin Wróbel, trzeci strzelec zespołu z poprzednich rozgrywek, kreowany na lidera w nowym rozdaniu oraz Bartłomiej Ratajczak, nominalny niski skrzydłowy, dla którego w nowym sezonie znajdzie się mnóstwo minut na parkiecie.
Na obwodzie Rafała Niesobskiego ma zastąpić wychowanek Damian Durski, do spółki z Hubertem Krzuszczyńskim, kolegą Krzywdzińskiego z czasów Novum Bydgoszcz. Ten pierwszy imponował dynamiką w sparingach, potwierdając przypuszczenia, że sezon 2017/18 może być dla niego przełomowy w karierze. Ten drugi był superstrzelcem, ale w trzecioligowym Chełmnie, wciąż szukającąc swojego miejsca w 2. lidze. Kruszczyński może być także rozgrywającym, gdzie zapewne będzie odciążał kapitana Glapińskiego, mającego na koncie już 407 oficjalnych meczów w biało-niebieskich barwach.
Sparingi każą sądzić, że wyjściowa piątka Górnika będzie następująca: Krzywdziński - Wróbel - Durski - Kruszczyński - Glapiński. W tej kombinacji pierwszym zmiennikiem jest Ratajczak, którego prawdopodobnie czeka gra na aż trzech pozycjach. Im dalej w las, tym ciemniej. Pozostali zmiennicy to nieprzewidywalna młodzież, poza Marcinem Jeziorowskim (epizody w ostatnich dwóch sezonach) bez doświadczenia na tym szczeblu rozgrywkowym.
Mocne odmłodzenie zespołu kazało fanom Górnika obgryzać paznokcie i drżyć o los swojego ukochanego klubu. Przedsezonowe sparingi każą sądzić, że biało-niebiescy nie stoją na straconej pozycji. Radomski buduje ambitny zespół z charakterem, który stawia na grę z kontry i zaskoczenie przeciwnika. Z drugiej strony mecze sparingowe nijak mają się do gry pod presją, o punkty, przy dopingu lub gwizdach kibiców.
Kwietniowe starcie z R8 Basket było ostatnią niedzielą dla Górnika 2017/18. Nowy Górnik rozgrywki 2018/19 zainauguruje także w niedzielę, meczem we Wrocławiu ze Śląskiem II Wrocław (24 września). W kolejny weekend nowy trener oraz odmieniona drużyna po raz pierwszy szerzej zaprezentują się wałbrzyskiej publiczności, podejmując Kosz Pleszew.
Czytaj także:
GÓRNIK POZNAŁ RYWALI I SYSTEM ROZGRYWEK
KONTRA: DURSKI I KRUSZENIE LIGOWEGO MURU
GÓRNIK 2017/18: KTO W SKŁADZIE?
TA OSTATNIA NIEDZIELA... R8 BASKET ZA MOCNY
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj