Miners po sukcesie w Bielawie: Każdy chciał wygrać
Po dwóch domowych porażkach Miners pokazali charakter, odnosząc pierwsze ligowe zwycięstwo w swojej krótkiej historii. Na wyjeździe nasi wyszarpali wygraną 14:12 w trudnym meczu z Raptors Racibórz.
Porażki w Wałbrzychu 0:20 ze Snakes i 8:18 z Wizards spędzały sen z powiek naszym futbolistom. Wspomina o tym Michał Borzemski (Wide Receiver „Górników”, na zdjęciu u góry), który zdobył dwa przyłożenia z Wizards oraz zaliczył osiem punktów w starciu z Raptors:
Porażki z pierwszej kolejki były bardzo dotkliwe. O ile ta pierwsza ze Snakes była do zaakceptowania, ponieważ mimo, że to debiutanci, to mają w składzie dużo doświadczonych zawodników ze średnią stażu w PLFA ponad czterech sezonów. Porażka z Wizards bardzo nas dotknęła, ponieważ umiejętnościami nie odbiegaliśmy od graczy z Opola. - ba, nawet prowadziliśmy przez pierwszą połowę. Jednak zmęczenie spowodowane graniem dwóch meczów pod rząd i pogoda dała nam się we znaki, przez co straciliśmy koncentrację i w drugiej odsłonie wyszliśmy jakby zagubieni, oddając inicjatywę rywalowi, który to wykorzystał wygrywając całe spotkanie.
Mecz z Raptors nie był spacerkiem, Miners musieli walczyć o każdy centymetr boiska. Borzemski opowiedział nam o przebiegu meczu z Raptors w Bielawie:
Po tych porażkach mocno się zmobilizowaliśmy, aby gorycz porażki przelać na dobrą grę z Raptors. I to się udało. Odnieśliśmy je po bardzo ciężkim meczu. Spotkanie było istną wymianą ciosów. W fizycznej walce pierwsi zdobyliśmy przyłożenie za sprawą Sebastiana Narnickiego. Niestety, nie udało się podwyższyć wyniku za sprawą kopnięcia, które zostało zablokowane. Rywale szybko się zrehabilitowali. Gdy odkopywaliśmy piłkę po wznowieniu gry, jeden z zawodników przebiegł całe boisko i zdobył punkty dla Raptors. Na tablicy wyników mieliśmy remis 6:6. W drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę po kilku dobrych biegach. Pod koniec trzeciej kwarty zagraliśmy naszą popisową akcję podaniową – przejąłem piłkę od Marcina Kochanowskiego, po długim, ponad 50-jardowym podaniu, dzięki czemu ponownie cieszyliśmy się z prowadzenia. Udało się również podwyższenie za sprawą kolejnego podania naszego rozgrywającego. Rywale spróbowali jeszcze raz szansy w ostatniej kwarcie, dotarli do pola punktowego. Zawodnicy z Raciborza nie zdołali podwyższyć wyniku i tym sposobem pierwsza wygrana stała się faktem.
Marcin Kochanowski
Skrzydłowy Borzemski świetnie wykorzystywał podania naszego rozgrywającego (quarterbacka), Marcina Kochanowskiego, który podkreśla, że Miners byli na boisku dojrzalsi:
Graliśmy po prostu swój futbol, szukaliśmy błędów przeciwnika i je wykorzystaliśmy. Dzięki temu wygraliśmy ten mecz.
Przemysław Paluszek
Według Przemysława Paluszka, reprezentującego w Miners formację defensywną (linebacker), o sukcesie zadecydowały dążenie do zwycięstwa, przygotowanie i agresja:
Myślę, że o naszej wygranej przesądziła gorycz porażki po ostatnich dwóch meczach. Każdy chciał wygrać pierwszy mecz w lidze i zostawił sto procent siebie na boisku. I to się opłaciło. Do tego[ pomogły] ciężkie treningi i analiza przeciwnika .
Czytaj także:
RAPTORS POKONANI! (+WYJAŚNIENIE POZYCJI W FUTBOLU AMERYKAŃSKIM)
GÓRNICY ZACZAROWANI. MINERS - WIZARDS 8:18
MINERS WYGRALI SUPER MECZ
Foto: wdwi.pl/Miners Krause Wałbrzych
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj