Kontra (5): Pocztówka z Kalifornii, czyli pamiętacie Archiego?
Środek niczego, szum oceanu i kapitan w gwiazdorskim blichtrze
Tezale Archie przyszedł na świat w 1977 roku w Sacramento, stolicy stanu Kalifornia. Dorastał we Fresno, mniej więcej w połowie drogi między Sacramento a Los Angeles. Z położonego w środku Kalifornii Fresno bliżej niż do plaż i oceanu jest do malowniczego Parku Narodowego Yosemite, znajdującego się u zboczy gór Sierra Nevada.
Pierwszą pasją małego Tezale’a nie była koszykówka. Basketem zainteresował się dość późno:
- Moją pierwszą miłością była piłka nożna w którą grałem od 5 do 15 roku życia. W kosza zacząłem grać w wieku 11 lat, a na poważnie cztery lata później.
W 1995 roku otrzymał stypendium z niezłego Pepperdine University, uczelni położonej w Malibu, niemal tuż nad samym zachodnim wybrzeżem, na obrzeżach Los Angeles. Dla młodego Tezale’a przenosiny w nowe miejsce oznaczały sporą zmianę:
- W Los Angeles mieszka 10 milionów ludzi, populacja Fresno wynosi 500 tysięcy. W LA są drużyny z NFL, NBA, MLB, jest wiele cudownych plaż, parków rozrywki oraz innych atrakcji. Nie brakuje celebrytów, gwiazd, przeróżnych indywidualności. Fresno jest bardziej lokalne i rodzinne. Mniejsze jest grono znajomych, często są to ludzie, których zna się od dzieciństwa. [Zachowując proporcje] LA i Fresno to trochę tak, jakby porównać Warszawę do Wałbrzycha.
Zespół Pepperdine Waves grał w solidnej konferencji WCC (West Coast Conference), ale trudno było mu wyjść z cienia. Dopiero w swoim ostatnim roku na uczelni Archie miał okazję zagrać w fazie centralnej NCAA, czyli w słynnym „March Madness”, turnieju dla najlepszych drużyn w kraju, z którego wyłaniany był mistrz:
- Czas spędzony w Pepperdine był niesamowity. Pochodzę z Fresno, ale studia w Malibu i mieszkanie w Los Angeles dało możliwość poznania wielu ciekawych ludzi. W ciągu pięciu lat w Pepperdine miałem aż czterech trenerów. Pomimo tego udało się osiągnąć dobry wynik. Trener Jan van Breda Kolff doprowadził nas do mistrzostwa konferencji WCC i bilansu 26-9. Do tego w turnieju NCAA pokonaliśmy w pierwszej rundzie Indianę wielkiego Bobby’ego Knighta. Jestem dumny z tego, że byłem kapitanem drużyny, która przywróciła w sezonie 1999/00 znaczenie Pepperdine na koszykarskiej mapie kraju. Na uczelni zawarłem przyjaźnie, które będą trwać do końca życia.
Po pokonaniu Indiany 77:57 Waves z kapitanem Archiem odpadli w drugiej rundzie, przegrywając 67:75 z Oklahoma State. W starciu z Oklahomą Archie zanotował 7 punktów i 14 asyst. W całym sezonie Tezale zdobywał śr. 10 punktów i 6 asyst. Na Pepperdine rozgrywający z Fresno występował z Brandonem Armstrongiem i Geraldem Brownem. Ten pierwszy spędził trzy sezony w New Jersey Nets oraz jeden w... Kotwicy Kołobrzeg (ten sam sezon, co Tezale w Wałbrzychu). Ten drugi grał w Partizanie Belgrad oraz Albie Berlin, a pod koniec kariery zaliczył epizod w PBG Basket Poznań.
Europa vs Archie: Czy zatrudniliśmy alkoholika!?
W Europie Archie pojawił się w 2002 roku, podpisując kontrakt z Racing Basket Antwerpia, w Belgii. Stary Kontynent dla Amerykanina z odległej Kalifornii był całkowicie nowy. Zaczęło się od wpadki w belgijskiej restauracji:
- Moja wiedza na temat Europy pochodziła z filmów. Wydawało mi się, że w Europie wszyscy piją alkohol prze całe dnie i palą papierosy. Po przylocie do Belgii poszedłem z zarządem do restauracji w Antwerpii i zamówiłem od razu koniak, a było południe! (śmiech) Pod koniec sezonu w klubie śmiali się z całego zdarzenia, ale wtedy byli przestraszeni, bo myśleli, że zatrudnili alkoholika (śmiech). Na szczęście dzięki mojej dobrej grze szybko zapomnieli o tej wpadce.
Później było lepiej, choć kulturowe różnice wciąż płatały figle:
- Z natury jestem bardzo otwartym człowiekiem. Moja miłość do wspaniałej gry, jaką jest piłka nożna pomogła mi w aklimatyzacji w Europie, bo to tutaj ten sport jest bardzo popularny. Gdy trafiłem do pierwszego mieszkania w Europie miałem trochę kłopotów z urządzeniami. Godziny zajęło mi rozpracowanie prysznica, a przez kilka dni próbowałem uruchomić pralkę (śmiech). Później wskoczyłem jednak do tramwaju, pojechałem do centrum, zobaczyłem rynek – tak zaczęło się moje wchłanianie europejskiej kultury. W każdym miejscu Europy, gdzie przyszło mi grać nawiązałem świetne relacje z kolegami z drużyny. Te miejsca stały się dla mnie bliskie niczym rodzinny dom. Różnice nie sprawiały mi większych kłopotów, choć dziwiło mnie, że trzeba było wtedy płacić za ketchup w McDonaldzie , że ludzie dodawali majonez do frytek oraz podawali piwo w Burger Kingu i kinie.
Polska, czyli na krawędzi życia i śmierci
W kolejnych latach Archie występował w w Turcji, w Szwecji , w mniejszych ligach w USA i na Węgrzech. To właśnie z kraju Madziarów absolwent Pepperdine trafił w 2007 roku do Górnika Wałbrzych. Był to pierwszy zagraniczny transfer powracającego po dwunastu latach do elity Górnika. Z czasem do zespołu dołączyli kolejni zawodnicy, w tym amerykański rzucający obrońca BJ Spencer, który po dobrych występach w sparingach nie mógł odnaleźć formy w sezonie, co spowodowało przedwczesne rozwiązanie kontraktu.
Niedługo po podpisaniu kontraktu Amerykanie wpadli w niezłe tarapaty:
- Podczas obozu przygotowawczego w Wałczu wraz z BJ-em Spencerem zgubiliśmy się w lesie. Przez trzy godziny szukaliśmy drogi powrotnej do hotelu. Myślałem, że w tym lesie zginiemy (śmiech). Do dziś nie przestaję się śmiać, wspominając tamtą historię.
W Wałbrzychu kibice dobrze wspominają poczynania Kalifornijczyka w biało-niebieskim trykocie. W 26 meczach dla Górnika notował śr. 7 pkt, 3 zb i 3 as w śr. 28 minut na parkiecie. Archie nie był typem strzelca, nie zdobywał wielu punktów, ale jako boiskowy dyrygent wprowadzał spokój i dyktował tempo gry. Trudno wyobrazić sobie utrzymanie w lidze skazywanego na pożarcie zespołu bez jego udziału:
- Oczekiwania wokół drużyny wzrosły, gdy dołączyliśmy do składu jako koszykarze zagraniczni. W pełni wymagano od nas pomocy w utrzymaniu Górnika w lidze. Byłem bardzo blisko z BJ-em Spencerem, JJ Montgomerym i Markusem Carrem. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, szukaliśmy rozwiązania, które pomogłoby nam osiągnąć wspólny sukces. Dziś mogę powiedzieć, że nigdy w swojej karierze nie byłem częścią zespołu, który spadł z ligi.
Wraz z Archiem w Górniku 2007/08 występował obecny kapitan biało-niebieskich, Rafał Glapiński. Zapytaliśmy Amerykanina, czy pamięta jeszcze popularnego „Glapę”:
- Właśnie miałem o niego zapytać. Cieszę się, że wciąż dowodzi zespołem na parkiecie. Rafał był świetnym kolegą z drużyny. Pozdrów go ode mnie!
Zwycięstwa Archie i spółka świętowali w dawnym klubie „K10” na Piaskowej Górze. Bohater tego tekstu zdaje sobie jednak sprawę, że o te zwycięstwa byłoby dużo trudniej bez wałbrzyskich kibiców:
- Ach, ci kibice!!!! Któż o nich nie słyszał? Uwielbialiśmy czuć wsparcie tych młodych ludzi z trybun. Również dzięki nim Górnik na zawsze będzie mieć wyjątkowe miejsce w moim sercu.
Po występach w Polsce Tezale przeniósł się do Holandii, a karierę sportową zakończył na Węgrzech, w 2009 roku.
California love
Archie powrócił do rodzinnego Fresno, pracował jako kierownik zespołu w call center, obsługującym giganta telekomunikacyjnego Verizon:
- Zarządzałem zespołem, [porównując do koszykówki] byłem trochę jak trener i generalny menadżer w jednym.
Od września 2015 roku jest konsultantem ds. marketingu i reklamy w YP Holdings, a jego zadania polegają na promowaniu firm i biznesów w rejonie środkowej Kalifornii. Na portalu społecznościowym były koszykarz Górnika widnieje w koszulce z poparciem dla Bernie Sandersa, niedoszłego kandydata partii demokratycznej na prezydenta USA:
-Nie jestem ani Republikaninem, ani Demokratą. Wspieram tych, którzy są za równością i godnym traktowaniem drugiego człowieka. Sanders manifestował na wiecach Martina Luthera Kinga, podzielał jego poglądy.
A co sądzi o nowym prezydencie?
- Trump to biznesman, jego działania, wypowiedzi i tweety pokazują, że brakuje mu klasy i zdolności do rządzenia krajem.
Tezale ma trójkę dzieci, a najstarszy z nich odwiedził tatę w Wałbrzychu:
Zdjęcia: Tezale Archie, zdjęcie główne: Tezale wraz z trójką dzieci (2016), zdjęcie środkowe: Tezale z najstarszym synem w czasie gry w Wałbrzychu (2008), zdjęciu u dołu: syn Tezale'a w szaliku Górnika podczas wizyty w Polsce (2008).
Czytaj także:
W IME CIĘŻKIEJ PRACY. HISTORIA IME ODUOKA
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj