Zamek Książ bardzo się zmienił od dzisiaj? (ZDJĘCIA - HARDOUIN)
O wystawie pisaliśmy już tutaj:
ZAMEK KSIĄŻ: TAKIEJ WYSTAWY JESZCZE TU NIE BYŁO
ZAMEK KSIĄŻ: APARTAMENTY KSIĘŻNEJ DAISY W NOWEJ ODSŁONIE
A teraz nasz wystawowy kalejdoskop.
- Jean Wessel wzbogaciła dziedzictwo kulturowe Książa, Wałbrzycha i Polski. To dziedzictwo trudne do ocenienia, właściwie bezcenne. Co to za entuzjazm i fantazja, żeby pojechać za dawnymi fotografiami do Kanady – prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
- Wyobrażałam sobie, że ten zamek jest piękny. Ale nie, że aż tak piękny. Znam jego historię, wiem, że podczas wojny został zniszczony i splądrowany. To, co państwo tu uczynili, zasługuje na najwyższe uznanie – Jean Wessel, która do Książa przyjechała w towarzystwie swojej mamy Theodore i synowej Michel.
- To już ponad dekada odkąd pani Jean przysłała nam pierwsze zdjęcia i okazało się, że istnieje ta wspaniała kolekcja zdjęć. To dobrze, że Wałbrzych staje się coraz ważniejszy na świecie. To wypełnienie pewnej luki między tym, co zostało zaginione, a tym, co istnieje. Teraz możemy zerwać z wizerunkiem zamku celebryckiego, pięknego z zewnątrz, pustego w środku – prezes zamku Książ Rafał Wiernicki.
- Znałam te fotografie jako dziecko, oglądałam je cały czas i w pewnym sensie dzisiejszy dzień to dla mnie sentymentalna podróż do domu. Kiedy byłam mała, dla mnie i dla moich kuzynów ten stereoskop mojego dziadka i jego diapozytywy były telewizją naszego dzieciństwa. Były one czymś ogromnie wyjątkowym, w co może nie uwierzyłyby dzisiejsze nastolatki – Jean Wessel.
- Nasza wizyta wymagała od Jean ogromnej odwagi. Nie znała nas, mieszka w samotnym domu na końcu wsi, zjawiliśmy się u niej we trzech kwadrans przed północą. Wpuściła nas i zaraz przyniosła nam pierwsze zdjęcie. Jest ich mnóstwo, około 1500, wiele rzeczy można z nimi zrobić, są na przykład fantastyczne zdjęcia z Europy – poprzedni prezes Książa Krzysztof Urbański.
- Nie znam zamku w Europie, który prezentowałby równie bogatą, ważną i interesującą kolekcję zdjęć wykonanych w czasach trudnych i strasznych, kiedy Europa zmieniała swoje oblicze – wojna światowa, rewolucja rosyjska, Wielki Kryzys. Hardouin jest tu podczas wielkiej przebudowy Książa. Oczyma tego francuskiego mistrza kuchni oglądamy zamek ze wszystkich stron, otaczającą go naturę, Góry Wałbrzyskie, o których Daisy pisała, że nie ma piękniejszych w Europie. Jej oddaliśmy głos na tej wystawie – Beata Lejman z Muzeum Narodowego we Wrocławiu, kurator wystawy.
- Album towarzyszący wystawie jest zadedykowany Michałowi Wyszowskiemu. Dzięki niemu pojechaliśmy, to on powiedział pierwszy: „Jedźmy do Kanady!” Wszyscy tu myślimy o Michale i życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia – Mateusz Mykytyszyn z Fundacji Księżnej Daisy von Pless, kurator wystawy.
- Te kolorowe zdjęcia przypominają malarstwo impresjonistyczne, a krajobrazy i widoki wnętrz przywodzą na myśl malarstwo holenderskie z XVIII wieku. Hardouin wykonywał pionierskie, znakomite diapozyty stereoskopowe, które pozwalają nam oglądać rzeczywistość trójwymiarowo. Na wystawie umieściliśmy specjalne stanowiska do ich oglądania, to przeznaczone dla dzieci zawiera fotografie bożonarodzeniowe i jest umieszczone niżej. Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć w przyszłości więcej tych stanowisk, które pozwolą nam namacalnie wejść w rzeczywistość tamtego Książa – Beata Lejman.
- Dziś nikt już nie produkuje takich urządzeń, musieliśmy je sprowadzić z Wielkiej Brytanii – Rafał Wiernicki.
Na zdjęciach w części "Zamek, Ziemia, Zieleń, Zwierzęta": cztery pory roku, szadź, dzieci na sankach, jak wyglądały kiedyś punkty widokowe, Lexel ubrany w gałązkę kasztanowca, pierwsze róże imienia księżnej Daisy, jej majestatyczny biały wilk (ogon jakby wskazywał, że miał i geny psa), drzewa, których już nie zobaczymy, Stary Książ z dachem i oknami, młoda Aleja Lipowa i... para psów wystrojona, jakby za chwilę miały wziąć ślub. Lexel z kawką siedzącą mu na ramieniu, syn Hardouina z papugą, ktoś trzyma na rękach jagnię, ktoś inny lisa. Hansel przy rowerze, na kierownicy siedzi sokół. - Dziadek kochał zwierzęta – Jean Wessel.
Część „Hochbergowie i ich dwór”: kilkunastu służących zjeżdża na sankach długich jak pociąg, kominiarz stoi boso na kominie (szczyt dachu), dzieci siedzą w wielkim garze, Lexel nadal w liściach kasztanowca zabrał się za ich konsumpcję, Lexel ze złowionym szczupakiem niewiele mniejszym od niego, siedmioletni na oko Lexel z butelką piwa (za to zdjęcie księstwo von Pless może straciliby dziś prawa rodzicielskie), Bolko w koronkowej sukience – tak kiedyś ubierano małych chłopców, a nikt jeszcze nie słyszał o gender w przedszkolu.
Część rodzinna – wałbrzyszanie sto lat temu tak samo fotografowali się z rodzinami na tle Książa na punktach widokowych, Czarci Mostek miał inne poręcze, Eugenie gra na nosie własnemu cieniowi, cała rodzina Hardouinów wypoczywa w Ma Fantasie, a u ich stóp biały wilk Daisy, króliki, obóz dla internowanych, tatuaże na ciele nagiego więźnia, dziwne obozowe dyscypliny sportowe, prycza Louisa w baraku. Lato nad jeziorkiem Daisy. Pewnie mu się śniło na tej pryczy.
Wystawę można oglądać codziennie w godzinach otwarcia zamku i za cenę biletu. Album zawierający 300 zdjęć do nabycia w zamku, cena około 80 zł.
Czytaj też:
WALENTYNKI 2017 W WAŁBRZYCHU: CO, JAK I GDZIE?
KSIĘŻNA DAISY I JEJ BOŻE NARODZENIE DLA MIESZKAŃCÓW
KSIĘŻNA DAISY: PROJEKT HEIDELBERG: DZIKA GÓRSKA REZYDENCJA
MA FANTAISIE - ODBUDOWAĆ ZAPOMNIANĄ REZYDENCJĘ KSIĘŻNEJ DAISY?
NOWA KSIĄŻKA O DAISY VON PLESS - TAJEMNICE PIĘKNEJ ARYSTOKRATKI
Tekst: Magdalena Sakowska
Foto: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj