Irańsko-wałbrzyska prowokacja artystyczna (ZDJĘCIA)
- Cieszymy się, ponieważ po raz pierwszy od dawna otrzymaliśmy grant z tego programu – łatwo zdobywa się pieniądze na postacie takie jak Nowosielski, ostatni nasz przyjęty projekt z tego programu, ale z wielką dumą zdobywa się je na młodego wałbrzyskiego artystę. Jestem bardzo dumna z Krzysztofa i Niloufar, która zaprzyjaźniła się z naszym miastem i cieszę się, że możemy prezentować tę wystawę w Książu, gdzie obejrzą ją tysiące ludzi z Polski i Europy. To artystyczne przesłanie związane z epizodem z 1941 roku inspirowane było przez porozumienie i scalenie kulturowe, a była to sytuacja historyczna, o której wielu z nas nie wie, albo nie pamięta – mówiła podczas wernisażu dyrektor wałbrzyskiego BWA, Alicja Młodecka.
Jak mówili organizatorzy, dziś świat islamu i kultury europejskiej to dwa różne światy, odległe od siebie tak, że dialog między nimi czasem wydaje się niemożliwy, jak to widać po sytuacji na świecie. – Ale wszyscy rodzimy się jako dzieci i wtedy dialog jest możliwy. Możemy się poznać, zrozumieć i zaakceptować – mówiła Alicja Młodecka.
Pretekstem dla wystawy, w której dano wyraz sztuce poprzez malarstwo, rzeźbę, instalację, film, animację, fotografię i muzykę, był epizod z 1941 roku, gdy połączyły się historia polska i irańska - polskie dzieci znalazły schronienie i nowy dom w Isfahanie, dawnej stolicy Iranu. W latach 1942-1945 do Iranu ewakuowano z terenów ZSRR ponad 100 000 polskich uchodźców, w tym 20 000 dzieci, głównie sierot. Isfahan zyskał wtedy nazwę „miasta polskich dzieci”.
- Motyw odbicia łączy pary: my - oni, tu – tam, teraz – wtedy. Wystawę otwiera „Pokój zielony”, wypełniony ceramiką, obrazami, zdjęciami i nagromadzonymi przedmiotami. Jako spoiwo zostały użyte kamień wulkaniczny i żelazo, nośniki określonej symboliki. Są też grafiki, komputerowo przygotowane fotografie współczesnego kraju, dokumentacje działania w ruchu, warsztatów rzeźbiarskich na Starej Kopalni oraz kampanii promującej wystawę. Wypowiedzi z portali społecznościowych stanowią dokument współczesnej multikulturowości - mówiła Aleksandra Frankowska, kurator wystawy.
Kilka tygodni przed wystawą na wałbrzyskich ulicach pojawiły się billboardy z granatowymi i białymi arabskimi literami na czarnym tle. Zaniepokoiły one niektórych mieszkańców, czemu dali wyraz na forach internetowych. Była to celowa prowokacja artystów, którzy materiał zebrany w internecie, gdzie w sposób pełen emocji dyskutowano o napisach, włączyli do wystawy – zarówno głosy o charakterze ksenofobicznym i głosy piętnujące taką postawę, jak i te wyrażające zagubienie i strach wobec obecnej rzeczywistości.
Niloufar Shirani podziękowała miastu Wałbrzych za życzliwość i poprosiła, żeby rzeźby powstałe podczas warsztatów po zakończeniu wystawy przekazać ich uczestnikom. Rzeźbiarka podkreśla, że temat tamtych uchodźców jest jej bardzo bliski, ponieważ sama mieszka poza granicami swojej ojczyzny, w Berlinie. Mówi, że żyje tym tematem i jest on dla niej trwającym procesem. Podczas swojej wizyty w Wałbrzychu w 2014 roku w czasie trwania Brave Kids Festival, zakochała się w Polsce i Polakach i wraz z wałbrzyskim twórcą założyli grupę, która ma realizować międzynarodowe projekty z przesłaniem o dialogu oraz tolerancji.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj