Festiwal Kwiatów i Sztuki 2017: Książ już tonie w kwiatach (FOTO)
TIR-y kwiatów
W kalendarzu florysty startującego w zawodach co dwa lata figurują Mistrzostwa Regionów, a co dwa kolejne lata – Mistrzostwa Polski. Natomiast w 2020 roku w kalendarzu zamiłowanego polskiego florysty jest już zaznaczone kwiatowe święto – Mistrzostwa Europy Florystów EUROPAKAP w Katowicach. Jak mówi Daria Tomala, organizatorka tegorocznych mistrzostw regionów lubuskiego i dolnośląskiego w zamku Książ, podczas regionalnych mistrzostw są 4 konkurencje, podczas ogólnopolskich 5. A czemu nie zorganizować mistrzostw Europy w Książu? – Za mało tu przestrzeni na te TIR-y kwiatów, które musiałyby tu przyjechać – odpowiada Daria Tomala, organizatorka mistrzostw regionalnych.
Podczas regionalnych zawodów floryści komponowali w Książu duże formy – czyli dowolne instalacje florystyczne, obowiązkowe były tylko wymiary 1,5 metra wysokości i długości, metr szerokości. Ogólnym tematem mistrzostw regionalnych, które odbywają się teraz w całym kraju jest „Nasza kultura i tradycja”. Tematem szczegółowym dużej formy było natomiast „Kwiaty jako źródło wrażliwości”, drugiej konkurencji, czyli bukietu ślubnego – „Kwiaty, jako wyraz emocji”, temat trzeciej, czyli niespodzianki, uczestnicy poznali tuż przed wykonaniem, a czwarta, kompozycja w naczyniu: „Rośliny jako źródło dobrego nastroju”.
Mistrz zmienił nie do poznania Salę Maksymiliana
- Wśród reguł, które obowiązują podczas konkursu, jest między innymi zakaz używania żywych materiałów w przygotowaniach. Można sobie przygotować materiały inne, a żywe otrzymuje się tuż przed startem – mówi Daria Tomala. – Na wykonanie bukietu zawodnicy mają godzinę, na dużą formę – 150 minut. Ale to nie jest konkurencja na czas. Nawet nie wypada być gotowym przed wyznaczonym czasem. Wtedy sędzia może zarzucić, że konstrukcja jest zbyt prosta, a w pozostałym czasie można przecież było wykorzystać jeszcze inne techniki pracy.
- Oceniamy pomysł na zadany temat i patrzymy, jak go ktoś zinterpretuje, czy zastosuje nowatorskie rozwiązania, formę, czy pojawi się coś, czego jeszcze nie było – mówi sędzia z Krakowa, Grażyna Korzekwa.
Jak mówi sędzia, polska florystyka stoi wysoko. Nie zdarza się wprawdzie często, żeby nasi specjaliści od układania kwiatów stanęli na podium, ale zazwyczaj na zawodach europejskich są blisko niego, jak to się przytrafiło wyczarowującemu od nowa Salę Maksymiliana mistrzowi Polski Tomaszowi Kuczyńskiemu, któremu w Genui rok temu zabrakło kilku setnych punktu do trzeciego miejsca. Jednak w poprzednich latach przywoził do kraju medale. W Polsce florystyka to młoda dziedzina, która dynamicznie się rozwija, bazując przede wszystkim na wzorcach niemieckich i holenderskich, ale przemyca się polskie akcenty, tradycje, nawiązuje do regionalnych strojów, ich kolorów. Jednak są i inne niż zachodnie źródła inspiracji.
Florystka z lisim ogonem
- Ja czerpię ze wschodu, z florystyki rosyjskiej, litewskiej, ukraińskiej, bo korzysta ona bardzo mocno z materiałów naturalnych, zbieranych na łąkach czy w ogrodach. Materiał botaniczny powinien zawsze dominować – mówi Karolina Ładyżyńska-Skrzypek, florystka i sędzia z Warszawy.
Dominuje, ale... Jeśli komuś się wydaje, że florystka to zwiewna istota w woalach i tiulach, która niczym elf unosi się nad bukietem kwiatów z malutkimi nożyczkami w dłoni, jest w błędzie. – Składy budowlane to miejsca bardzo często odwiedzane przez florystów. Siatka montażowa, kleje monterskie, przewody i kable, plastik i szkło, do tego pełen zestaw narzędzi: wiertarki, wkrętarki, opalarki. A najważniejsze narzędzia to „lisi ogon”, bardzo poręczna piła i – po prostu – siekiera – mówi Karolina Ładyżyńska-Skrzypek. A co z inspiracją? I czy coś nas jeszcze zaskoczy?
- Kilka lat temu na mistrzostwach Europy w Czechach było wyróżnienie za innowację dla kompozycji, w której grube wyciory do mycia butelek zostały użyte jako elementy konstrukcyjne podtrzymujące kwiaty. Recycling to jeden z ważnych elementów warsztatu florysty, lubię zadawać takie zadania jako sędzia, a jako florystka ciągle poszukuję nowych materiałów. W zeszłym roku ubrałam choinkę w tarcze polerskie i metalowe zaciski do rur. Wyszło bardzo ładnie i wszyscy byli zachwyceni – mówi warszawska florystka.
Już dziś suknie z tysiąca gerber i bitwy na kwiaty
Jednak teraz w modzie florystycznej jest boho – naturalny trend, według którego powinno się używać dużo liści i gałęzi i zachować odpowiednie proporcje naturalnej zieleni do kwiatów. Kto wie, może w modę weszłyby też kwiatowe suknie, gdyby nie to, że naszych zielonych przyjaciół lepiej podziwiać, niż nosić. Jednak jak wyglądają panie w takich sukniach, będzie można zobaczyć już dziś, po raz pierwszy w zamku Książ. Będzie też można zrobić sobie z nimi zdjęcie. Trzy modelki, na co dzień studentki PWSZ AS, będą miały odpowiednie na tę okazję fryzury i profesjonalny makijaż – a jeśli pogoda nie pozwoli im wyjść na zewnątrz, będą się przechadzały po zamkowych komnatach. Suknie ułożyli floryści z Dolnego Śląska pod wodzą Moniki Wilgockiej ze Zgorzelca, ale przyjechali też specjaliści od kwiatowych kompozycji z Krakowa czy Lublina. Na zamku przy dekorowaniu wnętrz pracowało 30 florystów, 30 innych służyło im pomocą.
- Nowością są też bitwy florystyczne, w ubiegłym roku zorganizowaliśmy jedną i bardzo się podobała, w tym roku chcemy zrobić więcej na scenie na zewnątrz i floryści będą do nich zapraszali osoby z publiczności. Wszystkie dekoracje kwiatowe w zamku i na zewnątrz, w podcieniach i na dziedzińcu nawiązują do motywu „tajemniczego ogrodu”. W Sali Henryka na przykład znajdziemy labirynt – mówi Daria Tomala.
Przed nami pięć dni z Książem i kwiatami. Pogoda obiecała, że się poprawi.
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: AUTOBUSY I PARKINGI W DŁUGI WEEKEND (MAPA)
ZAMEK KSIĄŻ - NIEZBĘDNIK NA FESTIWAL KWIATÓW I SZTUKI - PROGRAM!
FESTIWAL KWIATÓW I SZTUKI POTRWA PIĘĆ DNI
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj