| Źródło: Straż miejska w Wałbrzychu
Wałbrzych: powoli się zanosi na wojnę o chodniki?
Jak informuje straż miejska, do dyżurnego zadzwoniła zdesperowana mieszkanka Nowego Miasta, która nie mogła normalnie przejść ulicą Aleksandra Fredry. - Zróbcie coś z tymi samochodami, nie można przejść chodnikiem, a o przejechaniu wózkiem z dzieckiem nie ma nawet mowy, co kawałek trzeba wychodzić na jezdnię! - prosiła kobieta.
Wałbrzych, podobnie jak większość dużych miast, boryka się z problemem braku miejsc parkingowych. W 1991 roku, gdy powołano do życia straż miejską, w naszym mieście było zarejestrowanych 7000 pojazdów, w tym 2000 motocykli i motorowerów. Dzisiaj tę liczbę można szacować na około 50 000. Niemal na każdej ulicy trzeba się liczyć z trudnościami w znalezieniu miejsc parkingowych. Problemy z zaparkowaniem to tylko jedna strona medalu, druga dotyczy pieszych.
Jak mówią strażnicy miejscy, coraz więcej zgłaszanych interwencji jest związana z nieprawidłowym parkowaniem samochodów. W ostatnim okresie problem ten nasilił się na przykład na ulicy Fredry. Ulica ta jest jednokierunkowa, z możliwością parkowania po lewej stronie. Po prawej stronie nie wolno się nawet zatrzymać. Ustawiony jest tam znak „zakaz zatrzymywania”. Jest to w pełni zasadne, gdyż samochody parkujące po obu stronach jezdni poważnie ograniczają jej drożność. O przejechaniu pługopiaskarki nie ma nawet mowy.
Niektórzy kierowcy postanowili rozwiązać ten problem parkując na chodniku. To fatalne rozwiązanie, podkreślają strażnicy. Nie tylko parkują na „zakazie” lecz dodatkowo zajmują cały chodnik, uniemożliwiając pieszym bezpieczne poruszanie się po ciągu przeznaczonym właśnie dla nich. Przez pewien czas mundurowi próbowali działać prewencyjnie, pouczając niesfornych kierowców. Niestety, nie przyniosło to pożądanych rezultatów. Dopiero pojawienie się radiowozu z blokadami znacząco poprawiło sytuację.
Czy w Wałbrzychu dojdzie w końcu do jakiejś formy wojny między pieszymi korzystającymi z chodników, a coraz częściej parkującymi na nich kierowcami? I czy poza zniecierpliwionymi mieszkańcami pojawią się takie postacie, jak kilka lat temu w Poznaniu mężczyzna o pseudonimie Marax, który nie tylko robił zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanym samochodom utrudniającym ruch pieszych, a szczególnie osób z wózkami i wysyłał je ze zgłoszeniem do straży miejskiej, ale także umieszczał je na miejskim forum internetowym z informacją, że zgłoszenie trafiło do straży?
Chcieliśmy zapytać naszych Czytelników - czy w Wałbrzychu jest to problem poważny, czy mało istotny? I gdzie są miejsca, w których bywa najgorzej?
Opr. MS
Foto użyczone: Straż Miejska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj