| Źródło: Straż Miejska Wałbrzych
Wałbrzych: Poniemiecka płyta nagrobna - dopisali epilog?
Dzięki odnalezionej przypadkowo płycie nagrobnej wiemy dziś, że w przypadku znalezienia takiego przedmiotu porzuconego poza terenem cmentarza oraz nie będącego pod opieką konserwatorską, taką sprawę można zgłosić lokalnemu lapidarium. Poniemiecka płyta, o której pisaliśmy została przez nas znaleziona 13 stycznia i 16 stycznia przyjęta do lapidarium założonym na cmentarzu w Dziećmorowicach. O sprawie piszemy - Wałbrzych: Poniemiecka płyta nagrobna stała przy drodze. Gdzie trafiła? [FOTO]
Dzięki uprzejmości i wsparciu wałbrzyskich strażników miejskich, płyta została zabezpieczona i przetransportowana. Mundurowi pokusili się o próbę odkrycia tożsamość mężczyzny, któremu rodzina wystawiła wzmiankowaną płytę nagrobną.
Hermann Gerlach żyjący w latach 1874 - 1943 mógł mieszkać na Białym Kamieniu, z racji tego, że tablica nagrobna została odnaleziona kilkaset metrów od dawnego, nieistniejącego już cmentarza ewangelickiego na ul. Ludowej. Tam właśnie zwykle chowano mieszkańców Białego Kamienia. Mężczyzna ten mógł prowadzić zakład fryzjerski. Na kamieniu ponad imieniem i nazwiskiem oznaczono zawód zmarłego jako - Frisörmeister, mistrz fryzjerski.
Wałbrzyscy strażnicy miejscy odkryli jednak, że również w przedwojennym Wałbrzychu swój biznes miał mężczyzna o identycznym imieniu i nazwisku. - Rafał Szymczyk z eko patrolu zaczął szukać w dostępnych źródłach i odnalazł zdjęcia na którym przedstawiono sklep z porcelaną i szkłem, którego współwłaścicielem był właśnie Hermann Gerlach. Sklep mieścił się przy ul. Moniuszki 17, ówczesnej Friedländer Str. 17a - mówi Edward Świątkowski ze Straży Miejskiej.
Zgodnie ze starymi zdjęciami nad sklepem tym widniał napis: HERM. GERLACH NACHF. PAUL HALLMANN. - Czy współwłaścicielem tego sklepu była osoba, której nagrobek znaleziono przy ulicy Wysockiego nie wiadomo. Około roku 1926 na skutek szkód górniczych budynek uległ poważnym uszkodzeniom i został gruntownie przebudowany. Obecnie w byłym sklepie przy Stanisława Moniuszki 17 mieści się biuro podroży. Czy to już koniec tej historii? Czy może komuś uda się ustalić coś więcej na temat osoby, której nagrobek możemy obejrzeć w lapidarium w Dziećmorowicach - zastanawiają się strażnicy.
My dołączamy się do ich apelu. Może uda się Wam odnaleźć kolejny element tej układanki i ustalić kim był człowiek, któremu rodzina wystawiła znalezioną przez nas płytę.
oprac. i fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj