Wałbrzych ananasowym potentatem? Trochę o dziejach Palmiarni
Palmiarnia przy skrzyżowaniu ul. Wilczej i Wrocławskiej wcale nie była pierwszym „zimowym ogrodem” Hochbergów. Ich najwcześniejsze szklarnie wybudowano za czasów Ernsta Maksymiliana von Hochberg tam, gdzie później powstał Taras Zachodni. Przetrwały one do lat 80-tych XIX wieku, kiedy to książę Jan Henryk XI wybudował nowe szklarnie poniżej zamku, tam, gdzie dziś prowadzą na dół duże schody, a dalej droga do pętli autobusowej poniżej Stada Ogierów.
Kiedy jego następca, Jan Henryk XV, mąż Daisy, szukał lokalizacji pod Palmiarnię, zdecydował się przenieść ją do jednej z okolicznych miejscowości, być może dlatego, że było tam więcej miejsca. Wybór padł na wieś Liebichau (dzisiejszy Lubiechów Górny, północna część Szczawienka) i na książęcy folwark Christinhoff.
Nad projektem pracował Ludwig Scheinert, zaufany budowniczy księcia z Pszczyny. Kosztorys ukończył 25 listopada 1908 roku, a 12 grudnia ruszyła budowa. Książę dbał o patriotyzm lokalny (zresztą wszystko dookoła było jego własnością).
- Palmiarnię wznosiła wrocławska firma, która dostarczyła metal na konstrukcję, ale szkło pochodziło z huty szkła w Wałbrzychu, na placu budowy działała też firma ze Świebodzic. Był jednak wyjątek od patriotyzmu lokalnego – do Lubiechowa przyjechał z Sycylii ładunek 7 ton wulkanicznego tufu, którym wyłożono jej ściany od wewnątrz. Ukończona w 1913 roku Palmiarnia pochłonęła 7 milionów marek w złocie. Była to suma astronomiczna, jak na owe czasy – mówi Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej Daisy.
Do Palmiarni sprowadzono 80 gatunków roślin z całego świata. Niektóre elementy wystroju też przyjechały z daleka.
- Do Książa przywieziono bramę z wyburzonego pałacu książąt von Pless w Berlinie, na miejscu którego powstała później złowroga budowla, kancelaria III Rzeszy. Brama została umieszczona na wjeździe do Palmiarni. Natomiast boczna brama od ul. Wilczej to północna brama parku zdrojowego w Szczawnie. Południowa jest na miejscu do dzisiaj i można je porównać. Widać oryginalne secesyjne motywy liści i owoców kasztanowca – mówi Mateusz Mykytyszyn.
Od początku Palmiarnia była udostępniona dla zwiedzających. I od początku odbywały się tam dwie duże imprezy – majowy festiwal kwiatów i jesienny festiwal dalii. Dorosły za wstęp płacił 50 fenigów, uczeń – 15. W roku 1931 przez książęcy ogród pod szkłem przewinęło się ponad 100 000 oglądających, w tym 210 szkół i około 100 stowarzyszeń.
Palmiarnia ma swoją legendę o „zaginionym skarbie”. Ponoć byli świadkowie, którzy zarzekali się, że wśród palm umieszczono gipsowe popiersia Jana Henryka XV, Daisy i ich trzech synów. Po wojnie miały one zostać zatopione w pobliskim stawie.
- Tylko nie wiadomo, w którym stawie, bo było ich wtedy trzy, połączone groblą. Potem został tylko jeden – mówi Mateusz Mykytyszyn.
Dawni pracownicy Palmiarni pamiętają jednak, że w latach 60-tych staw osuszono i wyczyszczono, więc być może to nie w nim zostały zatopione owe rzeźby. Nie poznalibyśmy dziś pewnie przedwojennej Palmiarni, tonącej w morzu kwiatów, z ogromnym rozarium, (istniejącym do lat 80-tych), z basenem przed wejściem, ogrodem japońskim. Ale powojenne dzieje naszego najbardziej chyba oryginalnego zabytku były równie malownicze. W latach 50-tych działała tu ferma srebrnych lisów, a w szklarniach był rozsadnik uprawianych w PGO Lubiechów warzyw. Ale nie wszystko było takie PRL-owskie i przaśne...
- W „Trybunie Wałbrzyskiej” z lat 50-tych zachował się ciekawy artykuł, z którego wynika, że Wałbrzych dzięki Palmiarni był w kraju znany z uprawy... ananasów. Uprawiano je tutaj w specjalnych kontenerach, z wynikiem – podobno – ponad tony rocznie. Nie wiadomo jednak, co się z nimi dalej działo – mówi Mateusz Mykytyszyn.
Warto jeszcze przypomnieć, że Palmiarnia, jaką znamy dzisiaj, z długim na pół kilometra ciągiem turystycznym, to rezultat dużej przebudowy pod koniec lat 70-tych. Pojawiła się wtedy większość szklarni i ta część, w której dziś są między innymi agawy i owoce egzotyczne.
W tym tygodniu pisaliśmy o dużej dotacji dla Palmiarni:
MILIONY NA WAŁBRZYSKIE ZABYTKI?
A wcześniej o tym, co w niej kwitnie:
CO KWITNIE W PALMIARNI? (ZDJĘCIA)
W PALMIARNI KWITNIE AGAWA
Czytaj też:
O OGRODACH, MAUZOLEUM HOCHBERGÓW I NIESZCZĘŚLIWYCH ZABYTKACH
FONTANNA DONATELLA, CZYLI JAK HISTORIA NABIŁA NAS W BUTELKĘ.
WIELKA TURYSTYCZNA ATRAKCJA W KSIĄŻU JUŻ ZA ROK?
POŁĄCZENIE KOLEJOWE WAŁBRZYCH SZCZAWIENKO - ZAMEK KSIĄŻ
NOWE ODKRYCIE W ZAMKU KSIĄŻ!
CZY WIDAĆ ŚWIATEŁKO W KSIĄŻAŃSKIM TUNELU
ZAMEK KSIĄŻ - NAJNOWSZE ODKRYCIE: DOKĄD TERAZ TUNELEM?
NOWA KSIĄŻKA O DAISY VON PLESS - TAJEMNICE PIĘKNEJ ARYSTOKRATKI
Magdalena Sakowska
Foto: Magdalena Sakowska; użyczone: archiwum Fundacji Księżnej Daisy von Pless
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj