Pierwsza rekonstrukcja historyczna w Starym Książu
- Jak się Panu podobał Stary Książ?
- Na szczycie wzgórza, blisko domu, w którym rezyduje hrabia, stoją ruiny zamku, częściowo przez niego odbudowanego i z tej przyczyny nie wyglądającego tak szacownie, jak zamki Chojnik i Wleń. Odznacza się on jednak tak malowniczym pięknem, że przyciąga stale cudzoziemców, jako jedno z najbardziej godnych widzenia miejsc w prowincji.
- Kiedy pan go zobaczył po raz pierwszy?
- 17 sierpnia 1800 roku.
- Podobno, kiedy pan tam był, urządzono tam ciekawą rekonstrukcję historyczną?
- Królowa miała właśnie zawitać na Książ, gdzie zamierzała spędzić parę dni. Na jej przyjęcie hrabia przygotował rozrywki odpowiednie do charakteru starego zamku. Na samym wzgórzu, tuż poniżej mostu zwodzonego nad fosą, wymierzono i ogrodzono teren, na którym miał się odbyć karuzel, czyli zabawa rycerska na cześć dostojnego gościa.
- Jakie wrażenia?
- Turniej urządzono z wielkim splendorem, szesnastu chorążych, herold i chorąży nie byli ubrani w zbroje, ale w paradne stroje z czasów Karola V i Franciszka I. Ceremonie odbywały się ściśle według obyczajów rycerskich.
- To było na co popatrzeć?
- Same popisy nie miały znaczenia. Największym dowodem zręczności było złapanie krążka na koniec szabli w pełnym galopie, czego bardzo niewielu zdołało dokonać. W każdym amfiteatrze europejskim czy amerykańskim można zobaczyć takie wyczyny dokonane z większym sprytem i zręcznością.
- Czyli żałuje pan straconego czasu?
- Nie, ponieważ ścisłe przestrzeganie zwyczajów z czasów rycerstwa, kontrast między wspaniałością widowiska a ruinami zamku sprzed pięciu wieków, tysiące widzów tłoczących się dla podziwiania przedstawienia, to wszystko przyczyniło się do przyjemnego wrażenia. Czterej najzręczniejsi rycerze otrzymali medale różnej wartości, proporcjonalnie do stopnia nagrody. Królowa zawiesiła je rycerzom na szyjach. Spodziewano się, że po ogłoszeniu nazwisk zwycięzców i po trzykrotnym wołaniu herolda, czy ktoś sprzeciwia się przyznanym nagrodom, zjawi się tajemniczy rycerz i będzie walczył o pierwsze miejsce, ale oczekujących spotkał zawód.
- Po turnieju został pan zaproszony do zamku Książ na bal maskowy. Czy to była udana impreza?
- Bal odbywał się w domu, w którym mieszkał hrabia, eleganckim, bogato umeblowanym, iluminowanym na tę okazję. Nie było widać masek charakterystycznych, organizatorzy nie zadali sobie wiele trudu, w sumie wieczór nie był zbyt ciekawy. Towarzystwo składało się głównie z rycerzy biorących udział w turnieju oraz ich żon; trzy czwarte z nich było niezadowolonych z wyników, jak zwykle w takich okazjach: wyścigu nie wygrali najszybsi ani walki najsilniejsi, zdarzyło się nawet, że najlepsi jeźdźcy nie otrzymali żadnej nagrody. Dlatego chowanie się w cień, w tłum czarnych, ohydnych i bezsensownych masek robiło raczej wrażenie żałobnego pochodu niż wielkiej zabawy. Przyglądaliśmy się temu nie dłużej jak pół godziny i trochę po północy wróciliśmy do Wałbrzycha.
- Przykro nam. A czy wizyta królowej miała jakiś wpływ na życie mieszkańców?
- Na przyjazd królowej polepszono drogi, jednak nie są takie, żebyśmy mogli jechać naszym powozem.
- Dziękujemy za rozmowę.
Opisanym w tekście hrabią Książa jest Jan Henryk VI Hochberg, królową Luiza Pruska z domu Meklemburg-Strelitz, a królem jej mąż Fryderyk Wilhelm III. Widać, że przyszły prezydent USA miał lepszą wiedzę niż my w ostatnich dekadach, pisząc o zamku sprzed pięciu wieków, bo choć sztuczne ruiny Starego Książa powstały trzy lata przed jego wizytą, w roku 1797, dziś uważa się, że został w ten sposób przebudowany średniowieczny zamek, a neogotyckie ruiny to tylko jego część. W latach 90-tych prowadzono tu badania archeologiczne, z których wynikło, że ten pierwotny zamek, który polscy badacze określali mianem Świebodziec, żeby odróżnić go od średniowiecznego zamku Książ, był jedną z najstarszych budowli na terenie dzisiejszego Wałbrzycha. Na przełomie IX i X istniał już tutaj gród, a na przełomie XIII i XIV wieku powstał zamek murowany. Pozostałości placu turniejowego, na którym przyszły prezydent USA, pruski król i królowa oraz tłum widzów śledzili popisy rycerzy 20 sierpnia 1800 roku, można zobaczyć do dzisiaj.
Więcej o okolicznościach powstania Starego Książa tutaj: ZAPOMNIANY ZABYTEK Z WĄWOZU KSIĄŻ.
Więcej o zamku Książ i okolicach:
NOWA KSIĄŻKA O DAISY VON PLESS - TAJEMNICE PIĘKNEJ ARYSTOKRATKI
ZAMKOWYCH OGRODÓW CZAR
FOTOSPACER: KSIĄŻAŃSKI PARK KRAJOBRAZOWY - MNIEJ ZNANE MIEJSCA
Wszystkie cytaty Johna Quincy Adamsa pochodzą z książki „Listy o Śląsku” przełożonej przez Marię Kolbuszewską, opracowanej przez Władysława Dynaka i wydanej przez Uniwersytet Wrocławski w 1992 roku.
Foto i opracowanie: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj