Przedsiębiorcy rozwiną firmy dzięki dotacjom
- Na terenach dzisiejszej Aglomeracji Wałbrzyskiej przedsiębiorczość na ogół nie była mocną stroną przez kilkadziesiąt, żeby nie powiedzieć, przez kilkaset lat. Rozwijała się ona w takich ośrodkach jak Strzegom czy Świdnica, inne, jak Wałbrzych czy Nowa Ruda były regionami wielkoprzemysłowymi, gdzie przedsiębiorcy nie byli tak silni. Tymczasem małe przedsiębiorstwa mają kolosalne znaczenie, bo są najtrwalsze i najmniej podatne na przemiany historyczne, nie znikają, jak sprzęt z hal wielkoprzemysłowych, bo nikt nie wywiezie piekarni, która tu działa od dawna – mówił prezydent Wałbrzycha i lider Aglomeracji Wałbrzyskiej Roman Szełemej.
Jak mówił prezydent, rozesłał zawiadomienia o konkursie do ponad 3000 przedsiębiorców, ale w konkursie wzięło udział tylko niespełna stu. Być może ze względu na to, że konkurs był nowością, a poza tym obowiązywały bardzo surowe kontrole i eksperci skupili się na wyszukiwaniu wszelkich możliwych słabości we wnioskach. To z kolei, jak mówił prezydent, było spowodowane tym, że Aglomeracja Wałbrzyska będzie ponosić finansową odpowiedzialność za cały projekt.
- Będziemy mieli zjawisko niespotykane do tej pory: nadmiar pieniędzy i problemy z ich sensowym wydawaniem. A takich pieniędzy już więcej nie będzie, bo w kolejnych etapach finansowania z Unii będą to raczej pożyczki – podsumował Roman Szełemej.
- Jako jedyny ZIT w Polsce wzięliśmy całość środków i cały etap oceny jest u nas. To ma dobre i złe strony, bo nie możemy przedsiębiorcom pisać wniosków, skoro je oceniamy, ale nasz wpływ na to, co się dzieje, jest naprawdę duży. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne Jeleniej Góry i Wrocławia zdecydowały się tylko na pierwszy etap, resztę przeprowadza urząd marszałkowski – mówi Bożena Dróżdż, dyrektor Instytucji Pośredniczącej Aglomeracji Wałbrzyskiej.
Jak podkreśla dyrektor, ogromnym atutem konkursu jest to, że po raz pierwszy przedsiębiorcy z Wałbrzycha, powiatu wałbrzyskiego i sąsiednich miast oraz powiatów otrzymali dotacje blisko swojej siedziby. Wcześniej musieli się ubiegać o dotacje we Wrocławiu, gdzie konkurencja była duża, a szanse na zdobycie środków małe. Najlepiej radziły tam sobie firmy z dużych ośrodków, takich jak Wałbrzych czy Świdnica, a w konkursie chodziło przede wszystkim o dotarcie do małych przedsiębiorstw z mniejszych miejscowości.
Przedsiębiorstwa dostały dotacje o różnej wysokości, od 2 mln do 135 000 zł. Maksymalnie można było dostać 8 mln zł na jeden wniosek. Na 97 wniosków, które wpłynęły, dotacje otrzyma 59 firm, w tym 17 z Wałbrzycha. Dofinansowanie otrzymały też firmy z siedzibą na przykład w Gliwicach czy Warszawie, ale pod warunkiem, że w najbliższym czasie otworzą swój oddział na terenie Aglomeracji. W tym roku przedsiębiorcy powinny już dostać zaliczkę o wysokości 40%.
Wałbrzyskie firmy, które otrzymały środki, zajmują się: produkcją taśm transportowych i elementów napędu, budownictwem i pracami instalacyjnymi (trzy), montażem konstrukcji stalowych, działalnością w dziedzinie mediów, jest wśród nich drukarnia, gabinet dentystyczny, sklep i hurtownia z artykułami biurowymi, zakład zajmujący się cięciem i obróbką blach oraz producent mebli.
Więcej o konkursie:
DUŻE PIENIĄDZE DLA MAŁYCH I ŚREDNICH PRZEDSIĘBIORSTW
Czytaj też:
AGLOMERACJA WAŁBRZYSKA: KOLEJNE ŚRODKI NA LOKALNE INSTYTUCJE
WAŁBRZYCH DOSTAŁ PRAWIE PIĘĆ MILIONÓW
20 000 ZŁ NA ZAŁOŻENIE WŁASNEJ FIRMY
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj